Ojciec wiedział, że robi źle, pijąc i pilnując maleństwa, dlatego gdy do drzwi zapukali dzielnicowi, mocno wstawiony 30-latek szybko uciekł na strych. Miał dwa promile alkoholu we krwi.
Jego 29-letnia żona wydmuchała aż 2,2 promila - w tym stanie chcieli zajmować się 4-miesięczną dziewczynką i jej 5-letnim bratem. Sprawa trafi przed oblicze sądu rodzinnego.