Piskorski chce się przeprosić z PO

2009-08-23 20:00

Paweł Piskorski daje sobie dwa lata na powrót do politycznej elity. Jeśli ten plan nie wypali, to obiecuje, że wycofa się na dobre. Na razie robi jednak wszystko, żeby "utrzymać się na powierzchni", chce nawet oczyścić swoje stosunki z PO.

Ostatnie notowania SD, którego Piskorski jest liderem, nie nastrajają optymistycznie. Parta może liczyć na wręcz symboliczne poparcie (w granicach jednego procenta) i znane nazwiska, którymi otacza się lider, wcale nie przysparzają mu zwolenników.

Sam Piskorski widać zdaje sobie sprawę ze swojego położenia, bo jego ostatnie wypowiedzi nie są już tak bojowe jak miesiąc temu, gdy "odbił" PO Andrzeja Olechowskiego.

- Założyłem sobie, że w ciągu dwóch lat doprowadzimy do sytuacji, w której SD wchodzi do Sejmu i na dobre wraca na polską scenę polityczną.(...) Jeśli projekt nie wypali, uznam swoją obecność w polityce za jałową i się wycofam - powiedział Piskorski w rozmowie z TVP info.

Sporą zmianę widać również w nastawieniu do swoich byłych współpracowników z PO. Do tej pory Piskorski nie oszczędzał krytyki pod adresem władz Platformy i samego Donalda Tuska. Teraz nagle zmienił zdanie i chce zakopać wojenny topór. W rozmowie z TVP info przyznał nawet, że jest nawet gotów przystać na koalicję PO-SD, jeśli będzie to "najrozsądniejsze rozwiązanie".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki