Pobili go za czereśnie

2008-07-04 4:00

Urzędnicy miejscy wspólnie z policją i strażnikami przeprowadzili akcję przeciwko handlarzom sprzedającym owoce na ul. Targowej przed hipermarketem. Urzędnicy agresywnie zabrali się do likwidacji nielegalnego targowiska, wyrywając siłą towar kupcom. Awanturę zakończyła policja, zatrzymując niepokornych handlarzy.

Funkcjonariusze miasta wezwali na miejsce policjantów, oznajmiając, że zostali pobici i wyzwani przez handlarzy, a jeden nawet dostał workiem bobu w twarz. Kupcy zaś twierdzili, że przedstawiciele miasta zabrali się do likwidacji kramów bez wypisania żadnego protokołu przejęcia.

- To prawda, nazwaliśmy ich złodziejami, bo zabrali nam cały towar, nie wypisując żadnego kwitu - mówi jeden z handlarzy, Wojciech Pikała (48 l.).

Policja stanęła po stronie urzędników. Dziesiątki osób, które chciały zeznawać w obronie kupców, nie zostały wysłuchane. Policjanci stwierdzili, że nie potrzebują tylu świadków - opowiadają kupcy z Targowej. W czasie całego zamieszania poszkodowany został 17-letni Mateusz. Chłopak, gdy zobaczył, że policjant agresywnie szarpie jego wujka, złapał go za ramię i próbował wyrwać z rąk mundurowego. Wtedy rzuciło się na niego kilku funkcjonariuszy. Młodzieniec doznał uszkodzenia ucha, opatrzyli go sanitariusze z wezwanej karetki pogotowia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki