Dziewczynki miały rację. W sobotę wieczorem w ich domu w Szczytnej (woj. dolnośląskie) doszło do awantury pomiędzy małżonkami: Małgorzatą (+40 l.) i Maciejem (42 l) K. Gdy na miejsce przyjechał wezwany policyjny patrol, funkcjonariusze zobaczyli pokój cały we krwi i dwa leżące tam ciała. Małgorzata miała podcięte gardło i wiele ran ciętych na twarzy i rękach. Maciej K. również był poraniony. Okazało się, że kobieta nie żyje, jej mąż był nieprzytomny.
Co tam się wydarzyło? Z informacji, które zebrała prokuratura wynika, że Maciej K. poderżnął gardło żonie, a później chciał popełnić samobójstwo. Tego drugiego zamiaru jednak nie zrealizował. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Polanicy, gdzie jego życie uratowali lekarze. Teraz jest w śpiączce. Gdy się wybudzi, przedstawiony zostanie mu zarzut zabójstwa małżonki.
Co sprawiło, że Maciej K. postanowił zamordować żonę? Ludzie różnie mówią. Jedni twierdzą, że mężczyzna od dawna cierpiał na depresję i nagle coś w nim pękło. Inni wskazują na zazdrość - Maciej podejrzewał żonę o niewierność. Ile w tym prawdy? - Bierzemy pod uwagę wiele okoliczności. Wszystko postaramy się wyjaśnić podczas śledztwa – mówi Tomasz Orepuk, rzecznik świdnickiej prokuratury.
W Szczytnej ludzie są w szoku. Małżeństwo K. było powszechnie szanowane. Zwłaszcza pani Małgorzata była osobą bardzo lubianą. - Nie wierzę, że to wszystko się wydarzyło – mówi nam sąsiadka. - To była spokojna rodzina. Gosia pracowała jako nauczycielka angielskiego, a Maciej prowadził biznes. Nigdy nie widziałam, żeby się kłócili. To straszna tragedia – dodaje.