POGRZEB DOMINIKI: Dziś Dominisię zamkną w grobie, a lekarz chodzi wolny!

2013-03-11 8:44

Dominika Nowacka (†2,5 r.), która zmarła na skutek haniebnych zaniedbań lekarzy ze Skierniewic, pochowana zostanie dziś w rodzinnym grobie na cmentarzu w Warszawie. Tymczasem Tomasz C., medyk, który odmówił jej pomocy, chodzi wolny i za nic ma dramat rodziców małej dziewczynki. Nie usłyszał nawet żadnych zarzutów w tej sprawie.

Ból, który przeżywają rodzice, Karolina (25 l.) i Rafał (25 l.) Nowaccy, jest przeogromny. Oni ciągle nie wierzą w to, co się stało! Wystarczyłaby przecież pomoc medyczna i ich córka by żyła. Do takiego wniosku coraz częściej skłaniają się śledczy.

Zdesperowani rodzice od kilku dni załatwiają wszelkie formalności związane z pogrzebem. W Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi, gdzie przeprowadzono sekcję zwłok Dominisi, odebrali tzw. kartę zgonu, z którą pojechali do urzędu stanu cywilnego, by tam wyrobić akt zgonu. Łzy cisną się do oczu, gdy się spogląda na ten dokument. Dziewczynka przyszła na świat 25 sierpnia 2010 roku i zmarła zaledwie po dwóch latach i sześciu miesiącach - 27 lutego 2013. To niewyobrażalny dramat, do którego nie powinno dojść!!!

Tomasz C., lekarz, który odmówił pomocy maleńkiej Dominisi, stracił pracę, ale tylko jedną. Przychodnia nocnej pomocy medycznej, w której pracował, straciła po śmierci Dominiki w trybie natychmiastowym kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jednak medyk prowadzi własną praktykę lekarską. Leczy dorosłych. Tego niestety na razie nikt mu nie może zabronić. Przynajmniej dopóty, dopóki Okręgowa Izba Lekarska nie cofnie mu uprawnień do wykonywania zawodu.

Lekarz nie usłyszał też żadnych prokuratorskich zarzutów. - Czekamy na opinię biegłego, który przeanalizuje od początku stan zdrowia dziecka, a także podejmowane przez służby medyczne decyzje - tłumaczy Krzysztof Kopania (49 l.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki