Polakom będzie trudno uzyskać w Niemczech status mniejszości

2009-08-27 4:00

Apel do Angeli Merkel ocenia przywódca mniejszości niemieckiej w Polsce

"Super Express": - Czy warto być "mniejszością"?

Bernard Gaida: - W Polsce takim udogodnieniem jest prawo mniejszości do startowania w wyborach do parlamentu bez konieczności przekroczenia 5-proc. progu wyborczego. Do tego dochodzi wiele ułatwień życia codziennego. Mniejszości mają np. prawo do nauki języka w szkołach publicznych, jeżeli uda się zebrać w klasie siedmioro dzieci. W regionach, w którym mieszka co najmniej 20 proc. ludzi danej narodowości, mogą używać dwujęzycznych nazw i używania swojego języka jako urzędowego. Niewątpliwie lepiej taki status mieć, niż go nie mieć.

- Polacy w Niemczech apelują do Angeli Merkel o uchylenie rozporządzenia z 1940 roku, w którym rząd III Rzeszy zabrał Polakom status mniejszości narodowej. Jak ocenia ten fakt przywódca mniejszości niemieckiej w Polsce?

- Nawet w przypadku uchylenia tego zapisu - o uzyskanie prawa mniejszości będzie Polakom bardzo trudno. W Niemczech status ten określa bowiem konstytucja RFN, która działała na obszarze powojennej Republiki. Jeden z jej zapisów wymienia kilka narodowości jako te, które traktowane są jako mniejszości narodowe. Zdaje się, że jest tam kryterium kilkuset lat zamieszkiwania na danym terenie. Gdybyśmy mieli do czynienia z przedwojennymi granicami Niemiec, to Polacy uzyskaliby ten status automatycznie. W dzisiejszych czasach tego wymogu nie spełnia jednak, jak sądzę, nawet najstarsza grupa Polaków w Westfalii.

- Naszych Czytelników, którzy przyzwyczaili się już do statusu mniejszości niemieckiej w Polsce, ta dysproporcja może jednak dziwić.

- Statusu tego nie mają również Turcy, którzy są najliczniejszą grupą, ale tak jak Polaków prawo traktuje ich jako ludność napływową, nie autochtoniczną. Trzeba jednak podkreślić, że status mniejszości narodowej i prawa im przysługujące każdy kraj reguluje według własnego prawa. W Polsce, od czasu uchwalenia ustawy o mniejszościach narodowych, sytuację oceniłbym jako będącą na dobrym europejskim poziomie. Mało kto wie, że np. Francja w ogóle nie dopuszcza takiego pojęcia, jak mniejszość narodowa. Dużym zaskoczeniem jest też informacja, że krajem niemal wzorcowym pod tym względem jest Rumunia, gdzie istnieje pełen system kształcenia państwowego w językach mniejszości, od podstawówek do szkół wyższych. Tak więc nawet wewnątrz Unii Europejskiej różnice są ogromne i trudno mówić o jakiejkolwiek regule w traktowaniu mniejszości.

Bernard Gaida

Prezydent Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce (VdG)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki