I chociaż wydawałoby się, że uwolnienie słynnego reżysera to już tylko formalność, bo sąd zgodził się go wypuścić za 12 mln złotych kaucji, to jednak są z tym pewne problemy. Jeden jest dość istotny - na konto federalnego sądu karnego w Bellinzonie nie trafiły jeszcze pieniądze. Oznacza to, że reżyser może w celi posiedzieć nawet do poniedziałku.
Nie wiadomo, dlaczego jeszcze majętny przecież reżyser nie wpłacił kaucji. Bo chyba nie dlatego, że spodobało mu się w areszcie. Tygodnik "Le Nouvel Observateur" twierdzi, że siedzący za kratkami reżyser w ogóle się nie nudzi. Całymi dniami gra w szachy, gimnastykuje się i ogląda dużo filmów. Przyjaciół przyjmuje ubrany w dresowe spodnie, bluzę i stary szalik. W celi nadal pracuje nad swoim najnowszym filmem.
12 mln zł to połowa majątku Polańskiego. Po uiszczeniu wpłaty podejrzany o pedofilię reżyser trafi do swojej willi w szwajcarskim Gstaad, gdzie ma odsiadywać areszt domowy i czekać na rozstrzygnięcie sprawy ekstradycji do USA. Specjaliści zainstalują mu elektroniczną obrożę, która w razie gdyby Polański chciał opuścić dom, zaalarmuje policję.