Lekarz i pacjent

i

Autor: Shutterstock Prywatne wizyty lekarskie drożeją równie szybko jak inne usługi

Polscy pacjenci z rakiem prostaty nie mają dostępu do leczenia

2021-09-15 14:42

Rak gruczołu krokowego jest najczęstszym nowotworem u mężczyzn. Prognozy epidemiologiczne są zatrważające - statystyki uwzględniające Covid-19 wskazują, że liczba nowych rozpoznań, do których doszło w roku 2020, może przekroczyć 20 tysięcy! Tymczasem chorzy nie mają dostępu do nowoczesnego leczenia. By dostać refundowany lek, muszą czekać… na przerzuty!

Najbliższe lata wg ekspertów będą wyjątkowo trudne, nie tylko ze względu na starzenie się społeczeństwa, ale również zbyt niskie nakłady na działania profilaktyczne oraz badania przesiewowe i leczenie w początkowym stadium choroby. Dodatkowo lekarzom przyjdzie się mierzyć z kumulacją pacjentów - w 2020 roku ze strachu przed Covidem wiele osób rezygnowało z wizyt lekarskich i nie zgłosiło się do poradni. Pojawią się więc w nich teraz, niestety już w dużo bardziej zaawansowanych stadiach, czyli z dużo mniejszą szansą na wyleczenie.

- Pojawią, albo nie - mówi Bogusław Olawski, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti”. - Bo kiedy czytam w mediach raporty między innymi Fundacji Alivia, że w niektórych województwach, na przykład w Małopolsce, z której pochodzę, na badania rezonansem czy tomografem komputerowym czeka się po kilkadziesiąt dni, to zastanawiam się, ilu moich kolegów nie dożyje tych badań. Podobna sytuacja jest z wizytami u specjalistów, na które również czeka się po kilka miesięcy. Dla chorego ze zdiagnozowanym nowotworem to cała wieczność, ale dla urzędnika widocznie nie – dodaje z goryczą.

Czas to życie

Na to, jak ważny w leczeniu raka prostaty jest czas, Bogusław Olawski zwracał już uwagę wielokrotnie, od kiedy w imieniu Stowarzyszenia walczy o umożliwienie polskim pacjentom dostępu do leczenia na wczesnym etapie choroby, czyli zanim pojawią się przerzuty. W obecnym kształcie programu lekowego nie ma takiej opcji terapeutycznej i pacjenci muszą czekać.

- A mówimy tu o leczeniu, które nie tylko opóźnia wystąpienie przerzutów, ale także wpływa na wydłużenie całkowitego przeżycia! – alarmuje.

Leki, o których mówi Bogusław Olawski, to trzy nowoczesne terapie antyandrogenowe. Wszystkie mają udowodnioną skuteczność, a Europa i Stany Zjednoczone leczą nimi pacjentów, u których nie pojawiły się jeszcze przerzuty. W Polsce większość pacjentów kwalifikujących się do leczenia nie ma szans na takie leczenie z uwagi na zbyt wysokie koszty, więc są „skazani” na czekanie. Czekają zatem już nie tylko w kolejkach do specjalistów, ale i… na przerzuty.

- Przecież to nie tylko niedorzeczne, ale i niehumanitarne - mówi Bogusław Olawski. - Czy nie po to płaciliśmy całe życie składki, żeby korzystać z osiągnięć nowoczesnej medycyny wtedy, kiedy to potrzebne i uzasadnione medycznie? Czy nie jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej tak samo jak nasi sąsiedzi z Czech, Słowacji czy Niemiec? Dlaczego od możliwości skorzystania z osiągnięć nowoczesnej medycyny dzieli nas ciągle szerokość rzeki czy pasmo gór? Wystarczy bowiem przekroczyć Odrę lub Tatry, by mieć szanse na dłuższe życie i jego dobrą jakość! – argumentuje.

Urzędnicy znów zawiedli

Latem pacjenci z Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti” usłyszeli optymistyczne informacje na temat nowoczesnego leczenia u chorych, którzy jeszcze nie mają przerzutów. Najpierw w trakcie posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Onkologii od Przemysława Bonka z Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia, potem podczas debaty poświęconej rakowi prostaty od samego wiceministra Macieja Miłkowskiego. Obaj zapewniali, że resort chciałby „na końcu wakacji lub wczesną jesienią podjąć dyskusję z producentami trzech leków na temat rozszerzenia programu o pacjentów bez przerzutów.”

- Uwierzyliśmy urzędnikom z Miodowej. A lato właśnie się kończy… - mówi rozgoryczony Bogusław Olawski.

Przy okazji Europejskiego Dnia Prostaty (obchodzony 15 września) pacjenci z „UroConti” podsumowali sytuację chorych z nowotworem stercza. Poza wspomnianymi deficytami w dostępie do nowoczesnych terapii pacjenci zwracają również uwagę na potrzebę skrócenia kolejek do specjalistów i specjalistycznych badań, poprawę diagnostyki i wczesnego wykrywania nowotworów oraz dostępu do rehabilitacji po urologicznych zabiegach operacyjnych.

Rak prostaty (gruczołu krokowego lub stercza)

Od 2016 roku najczęstszy nowotwór złośliwy u mężczyzn. Rozpoznawany przede wszystkim u pacjentów powyżej 65. roku życia (70 proc. zachorowań, 90 proc. zgonów), ale coraz częściej atakuje też osoby młodsze, aktywne zawodowo. Ryzyko zachorowania na raka prostaty rośnie wraz z wiekiem i jest dwukrotnie większe, jeżeli nowotwór ten występował wśród najbliższych krewnych, a kiedy jest dziedziczony, może rozwinąć się 6-7 lat wcześniej niż w pozostałych przypadkach. Poza wiekiem, wśród czynników ryzyka zachorowania na raka stercza wymienia się: otyłość, nadużywanie alkoholu, palenie papierosów, styl życia i niezdrową dietę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki