Politycy opozycji: Polska musi przejąć śledztwo w sprawie Tu-154

2010-04-27 9:36

Coraz więcej wątpliwości budzi rosyjskie śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego tupolewa z 96 osobami na pokładzie. Wciąż nie wiadomo, co stało się z rzeczami osobistymi ofiar. Nie wiadomo także, kiedy wrócą do Polski czarne skrzynki.

Żeby do końca wyjaśnić przyczyny katastrofy, Polska musi przejąć śledztwo od Rosjan. Domagają się już tego nie tylko eksperci, ale także politycy.


Rząd i premier Donald Tusk (53 l.) już na samym początku popełnili kardynalny błąd, zgadzając się, by postępowanie przeprowadziła strona rosyjska. Może to skutkować długim i mozolnym dochodzeniem, z którego strona polska może wszystkiego się nie dowiedzieć - grzmi poseł Marek Wikiński (44 l.) z SLD. I wskazuje winnego. - Do zapaści w postępowaniu doprowadził minister odpowiedzialny za wysłaną do Rosji delegację, czyli szef MON Bogdan Klich (50 l.). Dlatego jak długo utrzymywał się będzie na tym stanowisku, tak długo nie poznamy szczegółów - ocenia polityk.

Wikińskiemu wtóruje poseł Arkadiusz Mularczyk (39 l.) z PiS: - Choć strona rosyjska zasługuje na pochwałę za swoją postawę i szybką pomoc Polakom, to jednak im więcej mija czasu, tym więcej pojawia się wątpliwości w kwestii rosyjskiego śledztwa. Polska od samego początku powinna domagać się jego przejęcia. To polskiemu rządowi powinno zależeć, by zrobić wszystko, by sprawę jak najszybciej rozwikłać - argumentuje Mularczyk. Kiedy to nastąpi? Niestety nie wiadomo, bo rząd milczy w tej sprawie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki