Tak zatrważające dane przedstawił właśnie szef NFZ Jacek Paszkiewicz (47 l.). - Narodowy Fundusz Zdrowia wyda w 2010 r. na świadczenia 53,65 mld zł – zapowiada, podkreślając, że to i tak wersja optymistyczna. - Zakładamy, że w przyszłym wpływy ze składek nie będą znacząco maleć.
Oznacza to, że publiczna służba zdrowia wciąż będzie się borykać z kolejkami, strajkami i poważnymi kłopotami finansowymi. Już teraz, jak pisze „Rzeczpospolita” banki odmawiają szpitalom kredytów. - Kredyt dostępny byłby tylko komercyjny, na warunkach ogólnych. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by NFZ wziął 2-3 mld zł kredytu, a potem ponosił 300 mln zł kosztów rocznie za jego obsługę – mówi „Rz” Paszkiewicz.
Jakby tego było mało, polska służba oceniana jest jako jedna z najgorszych na świecie. Jak wynika z raportu OWGiR, Polska jest jednym z krajów, który na zdrowie obywateli wydaje najmniej, bo tylko 6,4 proc. PKB. Gorzej jest tylko w Meksyku i Turcji.