Nowoczesny pomysł lekarzy: Leczą stawy przez internet

2010-05-14 9:19

Jakub Górecki (32 l.) z Warszawy pół roku spędził w szpitalach, bo lekarze nie wiedzieli, dlaczego tak piekielnie bolą go nogi. Na koniec medycy uznali, że trzeba je włożyć w gips. Wiolettę Łodygę (45 l.) ze Zbąszynia (woj. wielkopolskie) doktorzy badali aż 10 lat. Gdy potworny ból odbierał jej chęć do życia, odesłano ją do... psychiatry.

 Na szczęście koszmar pacjentów mających choroby stawów powoli się kończy. A wszystko za sprawą bydgoskiego szpitala im. Biziela.

- Miałam chyba pecha - mówi pani Wioletta Łodyga, którą zaczęto właściwie leczyć dopiero wtedy, kiedy stanęła o dwóch kulach w kolejnym gabinecie. Niestety, podobne dramaty przeżywa znacznie więcej z blisko pół miliona Polaków chorujących na reumatoidalne zapalenie stawów.

Patrz też: Choroba Hashimoto - kiedy tarczyca zwraca się przeciw sobie

- Efektem złego leczenia jest to, że już po sześciu latach od pierwszych objawów co czwarty pacjent jest niezdolny do pracy. Nieodwracalne uszkodzenia stawów mogą powstać już w dwa lata od wystąpienia choroby - mówi dr Sławomir Jeka, ordynator oddziału reumatologii w Szpitalu Uniwersyteckim im. Biziela w Bydgoszczy. Dr Jeka przygotował więc nowatorski program wczesnego wykrywania zapalenia stawów. I obiecuje postawić diagnozę w niecały miesiąc. Na czym polega ten program?

Na początek chory trafia do lekarza rodzinnego. Jeśli ten ma podejrzenia choroby stawów, przeprowadza z pacjentem wywiad i wysyła ankietę Internetem do szpitala w Bydgoszczy. Tam specjaliści w ciągu 14 dni podejmują decyzję o dokładnym przebadaniu pacjenta. Badania trwają do trzech dni i, co bardzo ważne, są bezpłatne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki