Poniatowa: Włamywacz utknął w toalecie

2011-03-11 3:20

Kiedy Paweł A. (30 l.) buszując nad ranem po sklepie spożywczym w Poniatowej (woj. lubelskie) dostrzegł, że w drzwiach pojawiły się ekspedientki, nie stracił zimnej krwi i schował się w sklepowej łazience. Miał nadzieję przeczekać w niej zamieszanie po odkrytym włamaniu i po cichu wymknąć się.

Mężczyzna zakradł się do sklepu w nocy, wybił szybę w drzwiach wejściowych i zaczął buszować po półkach. Skosztował szyneczki, podjadł kiełbaski, popróbował alkoholi. Tak się w tym zatracił, że nie zauważył, jak minął czas i tuż przed piątą rano pojawiły się ekspedientki.

Patrz też: Nie daj się okraść!

Widząc je w drzwiach, czmychnął do łazienki, zabierając ze sobą litr wódki i 32 paczki papierosów. Przez dłuższy czas wydawało się, że włamanie ujdzie mu na sucho. Ponieważ policjanci nie wchodzili na zaplecze sklepu, nie chcąc zacierać śladów, przez kilka godzin nikt nie wiedział o obecności intruza. Ale zgubiła go nadmierna ciekawość. - Zobaczyłyśmy, że ktoś wygląda zza drzwi - wspominają ekspedientki.

Paweł A. był pijany, miał ponad 3 promile alkoholu we krwi. Urządził się tak, czekając w skrytce na dogodny moment do ucieczki. Podczas zatrzymania awanturował się, krzycząc, że nigdzie nie pójdzie. Nic dziwnego, w łazience miał w końcu całkiem wygodnie...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki