Stefan W. - sprawca ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

i

Autor: print screen Facebook/ stefan.wilmont To on zaatakował Pawła Adamowicza

Portret psychologiczny zabójcy Adamowicza. Co chciał osiągnąć Stefan W. ? [WIDEO]

2019-01-15 15:04

Po ataku na prezydenta krzyczał, potem nie chciał wykazać skruchy i nie przyznał się do winy. Dlaczego zaatakował prezydenta Gdańska?. "Super Express" rozmawiał z kryminologiem, pytając o portret psychologiczny 27-letniego Stefana W., który zaatakował nożem Pawła Adamowicza.

Jak mówi prof. Brunon Hołyst, bandyta prawdopodobnie był świadomy tego co zrobił. - Musimy zwrócić uwagę na przeszłość kryminalną sprawcy. Dokonywał napadów na banki i instytucje finansowe. W związku z tym można domniemywać, że skoro niedawno wyszedł z więzienia to jest poczytalny i musiał sobie zdawać sprawę z tego że zabił człowieka - stwierdził kryminolog.

I dodał, że "wybrał prezydenta miasta, cieszącego się autorytetem." - Proszę zwrócić uwagę na jego zachowanie po zabójstwie. Jak on manifestował, że on jest kimś, że on coś osiągnął, że trafi na karty historii. To był recydywista, a zmienić recydywistę na człowieka dobrego jest bardzo trudno - podsumował Hołyst.

Przypomnijmy, że początkowo  Stefanowi W. postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Jednak chwilę po ogłoszeniu śmierci Pawła Adamowicza, wyrok został zmieniony na zabójstwo. 27-letni napastnik trafił do tymczasowego aresztu. Za zabójstwo grozi  mu kara od 8 do 25 lat więzienia lub kara dożywocia.

Jak podkreślała prokuratura, czyn 27-latka, który zaatakował prezydenta Gdańska w czasie trwania finału WOŚP, zasługuje na szczególne potępienie. Policjanci zeznają, że tuż po zatrzymaniu, mężczyzna nie wykazywał skruchy, nie próbował też uciekać. Na jego twarzy malowała się wręcz satysfakcja z dokonanej zbrodni.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki