Szef BOR gen. Marian Janicki: Powoli podnosimy się po smoleńskiej katastrofie

2010-06-11 17:38

Wczoraj minęły dokładnie dwa miesiące od tragicznej katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Również wczoraj swoje święto obchodziło Biuro Ochrony Rządu. Nie było wiwatów, fajerwerków i hucznych imprez. Było wspomnienie o zmarłych funkcjonariuszach, którzy podczas lotu pełnili ostatnią służbę.

- Powoli podnosimy się po tej katastrofie. Ciągle jesteśmy w żałobie, ale musimy wypełniać swoje obowiązki na pełnych obrotach - mówi nam szef BOR gen. Marian Janicki (49 l.).

W katastrofie zginęło dziewięciu funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Wczoraj, podczas corocznego święta Biura, ich pamięć uczczono specjalnym apelem. Ale nie tylko... - Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzinami. Dopóki ja jestem szefem BOR, rodziny naszych zmarłych przyjaciół mogą na nas liczyć - mówi nam gen. Janicki.

Oficerowie Biura nie wyobrażają sobie, by po raz kolejny mógł spaść na nich cios związany ze stratą najlepszych funkcjonariuszy. Dlatego postanowili działać też od strony formalnej. - Mamy swoich przedstawicieli w specjalnym zespole przy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Zespół ten ma wypracować nowe procedury zabezpieczenia najważniejszych osób w państwie, m.in. dotyczące przelotów samolotami, ale również przejazdów innymi środkami lokomocji - zapewnia szef BOR.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki