Prawo i Sprawiedliwość stawia na gospodarkę

2009-01-30 7:00

Adam Bielan, prominentny członek PiS, oraz Jarosław Sellin, były członek klubu poselskiego tej partii - specjalnie dla "Super Expressu" wypowiadają się na temat rozpoczynającego się jutro kongresu Prawa i Sprawiedliwości

"Super Express": - Jakie cele postawi przed sobą PiS w czasie sobotnio-niedzielnego kongresu partii? Co nowego prezes Jarosław Kaczyński może na nim zaproponować?

Adam Bielan: - Kongres ten jest konwencją programową, którą od tej pory PiS będzie organizować regularnie raz do roku. Wychodzimy z założenia, że jedną z największych bolączek polskiej demokracji jest to, że partie polityczne są zupełnie nieprzygotowane do objęcia władzy - nie mają gotowych pomysłów, które chciałyby realizować, z odpowiednimi kwalifikacjami. Krótko mówiąc, wyborcy podczas kampanii wyborczych kupują kota w worku. Chcemy to zmienić i być partią najlepiej przygotowaną do rządzenia. Patrzymy samokrytycznie na lata 2005-2007 i wyciągamy wnioski z błędów. Na kongresie zostanie ujawniony i poddany pod dyskusję kompletny program PiS. Będzie on obejmował wszystkie dziedziny życia - od kultury, edukacji, poprzez zmiany ustrojowe, po wszelkiego typu kwestie gospodarcze, na które szczególnie mocno stawiamy w tym dokumencie. Później zostanie on ujawniony i przez najbliższe miesiące będziemy zbierać uwagi na jego temat, które rozważymy podczas kolejnej konwencji PiS.

- Politycy PO twierdzą, że wiele z państwa postulatów to nie do końca nowe pomysły i że, brzydko mówiąc, papugujecie Platformę?

- To absurdalny zarzut. Wszystkie pomysły, które zostały uznane przez media za nowości, od dawna były obecne w naszym programie. Od lat np. mówiliśmy o likwidacji KRRiT. By wprowadzić w życie akurat ten postulat, potrzebna jest większość parlamentarna, wymagana do zmiany konstytucji, której my dotąd nie mieliśmy. PO ma tę większość, ale - jak wiadomo - nie robi tego.

- Czy możliwe jest, że ze względu na zbieżności programowe PiS nie będzie już tak ostrą opozycją? Czy PiS i PO wyjdą naprzeciw oczekiwaniom Polaków i w obliczu kryzysu zaczną działać wspólnie?

- Na pewno nie będziemy tak radykalną opozycją, jaką była Platforma w trakcie naszych rządów. Również rząd musi wykazać się wolą współpracy, ale jak dotąd tej dobrej woli nie ma. 1 października Jarosław Kaczyński zwrócił się listownie do premiera z prośbą o rozmowę w sprawie kryzysu. Przez wiele dni nie mógł się doczekać odpowiedzi. Gdy w końcu doszło do spotkania, premier stwierdził, że kryzysu nie ma i zaproponował dyskusję na temat możliwości wprowadzenia euro, co my uważamy za temat zastępczy. Mamy czasem wrażenie, że pomysły zgłaszane przez PiS są odrzucane tylko dlatego, że są to nasze pomysły. Jeżeli ta postawa PO w końcu się zmieni, to współpraca z nami będzie możliwa.

- Premier bardzo pozytywnie zareagował na wasz pomysł ograniczenia liczby parlamentarzystów...

- Kryzys gospodarczy, który w Polsce przybiera katastrofalne rozmiary, wymaga współpracy ponadpartyjnej i my jesteśmy gotowi ją z PO nawiązać. I jeżeli zachowanie premiera nie jest tylko przykładem tradycyjnego podziału na dobrego Tuska i złego Palikota czy Niesiołowskiego - bo od dłuższego czasu mamy w PO do czynienia z takim podziałem ról - to byłaby to dobra wróżba na przyszłość.

- Czy PiS zamierza coś zrobić, by uspokoić społeczeństwo, które obawia się skutków kryzysu?

- Kilka miesięcy temu rząd przekonywał obywateli, że kryzysu nie ma i tracił czas potrzebny na podjęcie działań antykryzysowych. Tak więc z całą pewnością zapewnianie społeczeństwa, że nic mu nie grozi, nie jest receptą na jego uspokojenie. Opinii publicznej należy przekazywać prawdę. W żaden sposób nie chcemy przyczyniać się do szerzenia paniki, ale nie można ukrywać przed społeczeństwem informacji - każdy ma prawo znać sytuację po to, żeby się zabezpieczyć na przyszłość.

Adam Bielan

Poseł PiS, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki