Prof. Marian Szamatowicz o ciąży 60-letniej aktorki: To może być naturalna ciąża

2015-08-11 9:54

Rozmowa z profesorem Marianem Szamatowiczem o ciąży 60-letniej aktorki. - Rzadko zdarzają się naturalne ciąże u kobiet zbliżających się do 50. roku życia. Przez bardzo długi czas uważano, że najstarszą kobietą, która w naturalny sposób zaszła w ciążę, była 57-latka. W 2007 roku ujawniła się pacjentka, traktowana jako rekordzistka - zaszła w ciążę w naturalny sposób w wieku 59 lat - mówi Szamatowicz. Przeczytajcie całą rozmowę.

"Super Express": - Czy 60-letnia kobieta w naturalny sposób może zajść w ciążę? To pytanie zadaje sobie wielu po tym, gdy okazało się, że aktorka w tym wieku urodziła bliźniaki - jak twierdzi, bez pomocy in vitro - i prosi premier Kopacz o wsparcie.

Prof. Marian Szamatowicz: - Według założeń medycyny rozrodu kobiety w naszej strefie cywilizacyjnej, tylko 10 proc. kobiet po 40. roku życia zachowuje zdolność do rozrodu. Rzadko zdarzają się naturalne ciąże u kobiet zbliżających się do 50. roku życia. Przez bardzo długi czas uważano, że najstarszą kobietą, która w naturalny sposób zaszła w ciążę, była 57-latka. W 2007 roku ujawniła się pacjentka, traktowana jako rekordzistka - zaszła w ciążę w naturalny sposób w wieku 59 lat.

- Przykład z Polski byłby podobnym przypadkiem.

- Według standardów nauki ciąża nie powinna zaistnieć. Medycyna jest jednak taką nauką, w której występuje coś, co nazywa się kazusem - wyjątkiem, coś rzadkiego i wyjątkowego. Myślę, że takim kazusem może być urodzenie poczętego w sposób naturalny dziecka w wieku 60 lat. Jeśli bowiem opisuje się przypadki 57-, 59-letnich kobiet zachodzących w ciążę, to i w tej sytuacji mogłoby to być możliwe.

- Czyli w tym przypadku nie można z całą pewnością podważyć wersji o naturalnym poczęciu?

- Jeśli żaden ośrodek zajmujący się in vitro nie ujawni, że wykonywał tę procedurę u 60-letniej kobiety, a sama kobieta będzie twierdzić, że do zapłodnienia doszło w sposób naturalny, to trudno podważyć jej wersję. Generalnie, są opisy bardzo rzadkich przypadków starszych kobiet w sposób naturalny zachodzących w ciążę.

- Pan jako profesor medycyny byłby zainteresowany zbadaniem polskiego przypadku bardzo późnego macierzyństwa?

- Nie jestem zainteresowany tego typu przypadkami. Moją rolą jest pomaganie pacjentom, którzy są w odpowiednim wieku do wychowywania dzieci i mają problemy z rozrodem. To nie jest sprawa marginalna. Według danych ponad 73 mln par na świecie ma problemy z posiadaniem potomstwa.

- Załóżmy na chwilę, że 60-letnia matka z Polski dokonała procedury in vitro. Pańskim zdaniem u kobiet w tym wieku powinno się stosować in vitro?

- W rzadkich przypadkach starałem się pomagać kobietom, które nie mogły mieć dzieci w naturalny sposób. Były to jednak dramatyczne przypadki, jak choćby ten, kiedy kobieta ma 48 lat i jej jedyne dziecko ginie. Nadal jest w pełni sił i pragnie mieć kolejne dziecko. W tego typu przypadkach istnieje możliwość dawstwa komórek jajowych i w rzadkich, dramatycznych przypadkach udawało się pacjentkom pomóc. W programie ministerialnym dofinansowanie mogą dostać kobiety do 40. roku życia. Jest to uregulowane. Powstaje inny dylemat - czy kobieta ma prawo decydować o swoim życiu. Jeśli na przykład ma kontakty seksualne bez żadnego zabezpieczenia po 50. roku życia i w rzadkich przypadkach zachodzi w ciążę, to czy tego można jej zakazać?

- Abstrahując od konkretnego przypadku, czy według lekarza ginekologa kobieta 60-letnia powinna zachodzić w ciążę z pomocą in vitro? I nie mówimy tu o kwestiach światopoglądowych, ale o czysto medycznym punkcie widzenia.

- Według mnie nie powinna. Zawsze jest duże prawdopodobieństwo nieprawidłowej ciąży, z której wcale nie musi urodzić się zdrowe dziecko. Według statystyk, po 45. roku życia kobiety defekty komórek jajowych dotyczą prawie 100 proc. z nich. Oczywiście, jak wspomniałem, występują też sytuacje wyjątkowe.

- Nie boi się pan, że cała ta historia może być argumentem przeciwko in vitro?

- Dla przeciwników in vitro wszystko może być argumentem. Kiedy Pan Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, powiedział: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się". O ile nakazy boskie ludzie niechętnie biorą sobie do serca, tak ten nakaz tak bardzo się spodobał, że nawet uczynili go przyjemnością. Tylko że 90 proc. światowej populacji nie ma problemów z płodnością, a 10 proc. ma problemy z rozrodem. Tym parom trzeba pomagać. Tym bardziej że dla 50 proc. spośród tych par jedyną szansą na potomstwo jest in vitro. Jeśli ktoś chciałby tym ludziom odmówić prawa do posiadania dzieci, zakazując in vitro, to wynika to tylko ze złej woli, a nie racjonalnego podejścia do tego sposobu leczenia.

Aktorka Klanu urodziła bliźnięta w wieku 60 lat. Wiemy, o kogo chodzi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki