Przez błąd lekarski od 10 lat jest w śpiączce. Lekarz nie chce płacić

2016-04-06 4:00

Przez błąd w sztuce medycznej Katarzyna Kozodój (40 l.) ze Słupska (woj. zachodniopomorskie) od 10 lat jest w śpiączce. Jej rodzice uzyskali w sądzie prawomocny wyrok nakazujący lekarzowi odpowiedzialnemu za stan córki wypłatę odszkodowania i comiesięcznej renty, ale do tej pory nie zobaczyli ani grosza.

Dr Wiesław S. cały swój majątek przepisał na żonę i śmieje się im w twarz.

Był 2006 rok. Katarzyna Kozodój miała przed sobą całe życie. Atrakcyjna, inteligentna. Jednak dostrzegała w swoim wyglądzie jakieś niedoskonałości. Chciała je skorygować. Wybrała klinikę chirurgii plastycznej w Szczecinie. - O zabiegu dowiedziałem się już po fakcie. Zadzwoniła pielęgniarka. Powiedziała, że z córką jest coś nie tak. Pojechaliśmy natychmiast. Kasia była w śpiączce - opisuje Jan Kozodój. Okazało się, że podczas zabiegu anestezjolog Wiesław S. przebił pacjentce tchawicę, przez co doszło do niedotlenienia mózgu.

Potwierdził to w 2013 r. sąd, który nakazał lekarzowi wypłatę 400 tys. zł odszkodowania i 5 tys. zł miesięcznie dożywotniej renty. Jednak nim wyrok się uprawomocnił, Wiesław S. przepisał na żonę Małgorzatę S. udziały w nieruchomości warte 520 tys. zł, wkład budowlany wart 26 tys. zł, trzy auta za 168 tys. zł. To nie wszystko. Żona, tak hojnie obdarowana, zażądała sądownie od męża 19 tys. zł alimentów miesięcznie. Wiesław S. zgodził się na to bez sprzeciwu. Formalnie został goły i bosy.

- Miałem firmę, dobrze nam się wiodło, ale opieka nad Kasią pochłania miesięcznie 8 tys. zł - mówi pan Jan. - Sprzedaliśmy wszystko, mamy w bankach 675 tys. zł długu. Ogłosiłem upadłość konsumencką, a ten doktor śmieje się nam w twarz - dodaje rozżalony. Szczecińska prokuratura zainteresowała się topniejącą fortuną Wiesława S. Oskarżyła go o celowe pozbywanie się majątku, działanie w porozumieniu z żoną, której zarzuciła współsprawstwo. Obojgu grozi za to 5 lat więzienia. Ich proces rozpoczął się w poniedziałek. Na rozprawę nie stawili się oskarżeni, ale sąd w ramach zabezpieczenia procesowego obciążył hipotekę oskarżonej do kwoty 1,6 mln zł. Żeby i Małgorzata S. nie podarowała komuś swojego majątku. 

Zobacz: Nożownicy przed sądem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki