Policja, morderstwo

i

Autor: Łukasz Solski

Przycisnęli go autem do drzewa i uciekli. Brutalne morderstwo w Łodzi

2017-04-04 12:15

Na jednym z osiedli w Łodzi przy ulicy Przestrzennej doszło do tragedii. Zginął tam 43-letni mężczyzna, przygnieciony przez samochód. Sprawcy najpierw go gonili, a później zostawili na śmierć pod drzewem. Teraz pod tym samym drzewem o tragedii przypominają kwiaty, ustawione tam znicze i zdjęcie zmarłego.

Jak się okazało, 43-latek znany już policji, był ścigany przez swoich oprawców. To właśnie oni przycisnęli go samochodem do drzewa, a następnie zostawili tam na śmierć. Krwawiącego, umierającego mężczyznę zobaczył Marian Czaplik, mężczyzna mieszkający w pobliżu. - Słyszałem, że ktoś krzyczy. Potem zobaczyłem tył odjeżdżającego samochodu. Na początku zdenerwowałem się, że ktoś tak bezmyślnie gna po osiedlowej uliczce - relacjonował stacji TVN. Kolejne krzyki spowodowały, że wyszedł. - Wybiegłem na zewnątrz. Wtedy go zobaczyłem. Jego noga wisiała tylko na skórze. Wstrząsający widok - opowiadał Czaplik. Natychmiast wezwał pomoc - długotrwała reanimacja jednak nic nie dała. 43-latek zmarł.

Zdaniem śledczych mogło chodzić o porachunki. Prokuratorzy zdradzają, że tuż przed śmiercią 43-latek przyszedł ze swoją partnerką do taty. - Mężczyźni prowadzili razem działalność gospodarczą. Już po wizycie do jego samochodu podjechali sprawcy i zablokowali drzwi pasażerce. Ta uciekła przez drzwi kierowcy do budynku, z którego wyszedł jej partner - relacjonował śledczy. 43-latek też uciekał, ale bezskutecznie. Sprawcy pozostają nieznani.

Zobacz: Gorzów Wielkopolski: 5-latka wypadła z balkonu na 6. piętrze! PRZERAŻAJĄCA relacja świadka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki