Zabrze: Przystanek złamał mi kręgosłup

2010-07-16 4:45

Tylko kompletny brak wyobraźni mógł doprowadzić do tego dramatu. Tymczasowy, ważący kilkadziesiąt kilogramów, niemal dwumetrowy stalowy słup przystankowy przewrócił się na Marię Zapalską (56 l.) z Zabrza i złamał jej kręgosłup!

Niebezpieczny słupek został tymczasowo postawiony na przystanku przy ul. Wolności, bo obok trwa budowa przelotowej drogi. - To się stało tak nagle. Wracałam od lekarza do domu. Musiałam podjechać tramwajem. Podeszłam do słupa z rozkładem jazdy i sprawdzałam, kiedy mam tramwaj. Wtedy łup! Poczułam silne uderzenie i ból. W sekundę leżałam przywalona słupem - opisuje dramat Maria Zapalska.

Natychmiast trafiła do szpitala. Okazało się, że potężne uderzenie stali złamało jej jeden z kręgów lędźwiowych. Zabrzanka ma też mocno potłuczoną rękę. Po trzech dniach wróciła do domu w gorsecie. Musi ciągle leżeć, bo gdy tylko próbuje wstać, przeszywa ją piekielny ból. I tak będzie przez co najmniej trzy miesiące. Szczęście w nieszczęściu, że nie została sparaliżowana!

A słup nadal zagraża. Jak się okazuje, nie jest wkopany w ziemię. Stoi na dwóch małych gumowych podstawach i chwieje się przy każdym większym podmuchu wiatru. - On się wywróci jeszcze nieraz. Niech wreszcie ktoś coś z tym zrobi. Przecież jak przewróci się na dziecko, to może je zabić - apeluje poszkodowana zabrzanka.

Słup przystankowy jest własnością Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Po naszej interwencji urzędnicy obiecali należycie go zabezpieczyć.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki