"Putin mógł ZABIĆ KACZYŃSKIEGO". Niemcy pytają o KATASTROFĘ TUPOLEWA

2012-11-12 16:35

"Nie ma pokoju nad grobami ofiar katastrofy smoleńskiej" - pisze niemiecki dziennik "Die Welt". Gazeta analizuje aferę trotylową i polityczną dyskusję jaką wywołała publikacha "Rzeczpospolitej". O komentarz do pojawiających się tez o zamachu na prezydencki samolot proszą moskiewską dziennikarkę. Ta z przekonaniem stwierdza: - Putin jest tak cyniczny, że mógł zabić Kaczyńskiego. Ale nie miał motywu.

Dalej Masza Gessen, autorka krytycznej biografii Władimira Putina, tłumaczy stosunek rosyjskiego przywódcy do Polski. - Z punktu widzenia Putina Polska w zasadzie nie istnieje. To dla niego małe, przeszkadzające państwo, które ciągle przypomina o Katyniu, zamiast zapomnieć o sprawie - wyjaśnia Gessen.

Niemiecka gazeta pisząc o nastrojach wśród Polaków podkreśla, że "narastają wątpliwości, czy polskie władze - siłą rzeczy współpracujące z rosyjskimi - są na właściwej drodze" do wyjaśnienia przyczyn zdarzeń z 10 kwietnia. A zdementowane przez prokuraturę doniesienia "Rz" o śladach trotylu znalezionych na szczątkach wraku, zdaniem dziennika, emocje jeszcze zaostrzyły. - "Wielu Polaków bardziej niż o błędy gazety pyta raczej o błędy państwa. Coraz więcej obywateli przypuszcza, że rządy w Warszawie i w Moskwie bronią wspólnej wersji, w której coraz więcej punktów budzi wątpliwości" - czytamy w artykule.

Dziennik przytacza też słowa Jarosława Kaczyńskiego, pytanego o to, kto mógłby stać za ewentualnym zamachem: "Nie mówię, że zrobił to rząd. To mogły być kliki byłych agentów tajnych służb". I odpowiada na nie własnym pytaniem: "A zatem siły w Rosji? Ta kwestia nigdy nie będzie otwarcie dyskutowana w Polsce. Faktem jednak jest, że Lech Kaczyński, wówczas najostrzejszy w UE krytyk polityki zagranicznej Władimira Putina, z punktu widzenia Rosji przekroczył czerwoną linię" -  sugeruje gazeta.
Jako przykład podaje wydarzenia z 2008 roku Gruzji. "Kaczyński skrzyknął prezydentów Estonii, Łotwy, Litwy i Ukrainy i poleciał z nimi swoim Tupolewem na Kaukaz.(...) Prezydenci wspólnie ustawili się jako żywe tarcze przeciwko rosyjskim czołgom. To mogło szalenie zdenerwować Putina" - pisze "Die Welt".

Gazeta przypomina jeszcze wypowiedź Władimira Putina sprzed 2 lat. W zupełnie innym kontekście został zapytany, czy nakazał już kiedyś zabić "wroga ojczyzny". Rosyjski przywódca miał odpowiedzieć, że rosyjskie służby specjalne nie stosują takich metod i nie sądzi on, by głowy państw podpisywały podobne rozkazy. "To sprawa tajnych służb" - zakończył.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jarosław KACZYŃSKI: Zamach w Smoleńsku BYŁ na 99 procent

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki