Pan Robert jest kierownikiem supermarketu przy ul. Gdańskiej w Łodzi. Przeszedł kurs pierwszej pomocy. I właśnie dzięki temu zdołał przywrócić tętno kobiecie, która była na granicy życia i śmierci. Dochodziła godzina 15. - Nagle zobaczyłem, że jakaś starsza pani się przewróciła. Podbiegłem do niej - była nieprzytomna. Ułożyłem ją w bezpiecznej pozycji bocznej, a jedna z klientek zadzwoniła po pogotowie - opowiada pan Robert. Ale kobieta zaczęła sinieć i przestała oddychać. Robert Lewandowski zaczął masować jej serce. - Po około 20 uciśnięciach poczułem, jak jej serce znów bije, jak do tej pani wraca życie! Kobieta odzyskała przytomność, a po chwili na miejsce przyjechało pogotowie, które zabrało ją do szpitala.
Zobacz: Ranni w Tunezji Polacy wrócili do kraju. Są pod opieką lekarzy