Raport Millera: Rosjanie ukryli dowody swojej winy

2011-07-30 5:00

Jakim cudem w rosyjskim raporcie, ujawnionym przez MAK ponad pół roku temu, zapomniano wskazać na te gigantyczne błędy? Nie ma wątpliwości, że właściwa praca kontrolerów w Smoleńsku zapobiegłaby tej strasznej katastrofie. Według członków komisji Jerzego Millera (59 l.), mogli oni choćby zamknąć lotnisko ze względów atmosferycznych. Ale nie zrobili tego, bo na wieży kontroli lotów pracował totalny amator!

W rosyjskim raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, który ujawniono w styczniu tego roku, jednoznacznie stwierdzono, że całkowita wina leży po stronie polskiej. - Do katastrofy doprowadziła załoga samolotu, na którą naciskał prezydent - tak zasugerowali nam Rosjanie. Tymczasem z polskiego raportu wynika zupełnie coś innego. Cały szereg błędów jest po stronie rosyjskiej. W ujawnionym wczoraj dokumencie opisano je na co najmniej kilkudziesięciu stronach. - W naszym raporcie znalazło się to, czego zabrakło w raporcie MAK, czyli błędy i niedociągnięcia rosyjskie - mówił wczoraj Donald Tusk.

Obok wymieniamy tylko najważniejsze z nich. Dotyczą one stanu lotniska, warunków meteorologicznych, a także obsługi smoleńskiego portu. Raport nie pozostawia suchej nitki na kontrolerze lotów, który w ogóle nie powinien znaleźć się w wieży, bo nie miał do tego uprawnień! Z kolei lotnisko w Smoleńsku powinno być co najwyżej pastwiskiem! W momencie podchodzenia do lądowania Tu-154, aż 30 procent lamp nie działało, a z pozostałych wiele było zasłoniętych np. przez drzewa. - Teren położony bezpośrednio przed progiem porośnięty był drzewami o wysokości przekraczającej wartości dopuszczalne dla przeszkód terenowych w tym obszarze - czytamy w dokumencie. Ale jakimś dziwnym trafem drzewa te zniknęły z powierzchni ziemi już kilka miesięcy po katastrofie. - Lotnisko Smoleńsk nie było przygotowane do przyjmowania statków powietrznych w sposób zapewniający bezpieczne wykonywanie operacji lotniczych - kwituje raport. Ponadto zabezpieczenie medyczne na lotnisku nie gwarantowało udzielenia pomocy 96 osobom, które były na pokładzie samolotu. A tuż po katastrofie chaotycznie pracowała np. straż pożarna.

Po piątkowej publikacji polskiego raportu miała się odbyć konferencja prasowa MAK. Ale zrezygnowano z niej. Jak wyjaśnił przedstawiciel MAK Oleg Jermołow, brak komentarza wynika z tego, że nie otrzymali raportu komisji Millera. Tymczasem na co najmniej kilku stronach internetowych był on do pobrania także w wersji rosyjskiej i angielskiej. Jedynie agencja ITAR-TASS przyznała, że z raportu wyłania się obraz o jakoby równej odpowiedzialności strony polskiej i rosyjskiej za katastrofę.

1 Wadliwe oświetlenie na lotnisku

2 Drzewa tuż przed pasem startowym lotniska

3 Kontroler lotów podawał załodze błędne informacje dotyczące kursu i ścieżki

4 Kontroler nie poinformował załogi, kiedy samolot zszedł z kursu i był zbyt nisko

5 Kontroler lotów zbyt późno nakazał załodze przerwanie podejścia do lądowania

6 Kontroler lotów nie przekazał załodze informacji o zachmurzeniu

7 Kontroler lotów nie żądał od załogi potwierdzenia wszystkich otrzymywanych komend

8 Kontroler nie wystąpił do przełożonych z propozycją zamknięcia lotniska mimo fatalnych warunków

9 Kontroler miał bardzo małe doświadczenie, jeśli chodzi o sprowadzanie samolotów

10 Kontroler nie przeszedł egzaminu praktycznego kierowania lotami na lotnisku Siewiernyj

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki