Ksiądz Wojciech G. przyznał się do winy! Chce 7 lat więzienia

2015-03-20 13:35

Blisko dwa lata po wybuchu afery pedofilskiej na Dominikanie, którym głównym bohaterem został ksiądz Wojciech G., w Warszawie rusza proces w tej sprawie. Kapłanowi postawionych zostało dziesięć zarzutów. Śledczy oskarżają Wojciecha G. m.in. o wykorzystywanie seksualne oraz o nielegalne posiadanie broni. Ksiądz przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze.

Prokuratura Generalna w Warszawie przesłuchała stu świadków w związku ze skandalem na Dominikanie. - Najmocniejszym dowodem są zeznania pokrzywdzonych, którzy wprost i kategorycznie opisują, że dochodziło do przestępstw opisanych w akcie oskarżenia, a więc do różnego rodzaju czynności seksualnych z ich udziałem – mówi Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury. I dodaje jednocześnie, że zebrane dowody nie pozostawiają złudzeń co do winy księdza. - Mamy materiał dowodowy, który nie pozostawia żadnych wątpliwości, że doszło tu do przestępstw przeciwko wolności seksualnej – mówi rzecznik Prokuratury Generalnej w Warszawie. Oskarżony kapłan, który od roku przebywa w areszcie przyznał się do winy. Przestępstw na tle seksualnym ksiądz Wojciech G. miał się dopuszczać na Dominikanie, pracując na plebanii w Juncalito.

Zobacz też: Dzieci w stringach, strojach gladiatora i wyzywających pozach - dziennikarka z Dominikany nie może uwierzyć, co ksiądz Wojciech G. robił z dziećmi!

Jednak w toku postępowania, śledczy dotarli do dwóch osób, które miały być wykorzystywane seksualnie przez księdza, gdy ten pracował w podwarszawskim ośrodku dla dzieci. Co ciekawe, dokumenty, które miały być wykorzystane podczas procesu księdza w tej sprawie, zniknęły z ośrodka. Według prokuratury ktoś ukrył ważne dowody. Wojciech G. pracował w ośrodku jako kleryk, jeszcze przed wyjazdem na Dominikanę. W trakcie śledztwa okazało się także, że na komputerze księdza znajdują się filmy z pornografią dziecięcą.

Zobacz też: Wojciech G., ksiądz PEDOFIL z Dominikany, OSKARŻONY o 10 przestępstw seksualnych! Grozi mu 15 lat więzienia.

Ksiądz Wojciech G. 4 października w 2013 roku udzielił wywiadu TVP Info w którym powiedział, że nie czuje się winny. - Żadne moje słowo, czy tak było czy nie było, nie będzie dla ludzi wiarygodne, z tego względu że jestem księdzem, jestem człowiekiem. Dzisiaj wierzą dzieciom, które zeznają i ja mogę powiedzieć, że jestem niewinny a oskarżenia które chłopiec o imieniu Carlo kieruje pod moim adresem są całkowicie zmyślone – mówił wówczas oskarżony kapłan. Teraz jednak zmienił zdanie i chce dobrowolnie poddać się karze.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki