SAMOCHÓD DLA MISJONARZA: Pomóżcie misjonarzom kupić auta

2012-11-28 17:00

Monika Gregorczuk (34 l.), psycholog z Warszawy, za każdy przejechany kilometr odlicza z pensji 1 grosz i wysyła misjonarzom, aby mogli kupić auta. - Wiem, że moje pieniądze nie idą na marne. W afrykańskim buszu bez auta ksiądz nie zawiezie chorego do szpitala, nie pomoże głodującym - tłumaczy.

Samochód czy motocykl to dla misjonarza narzędzie pracy, a nie bogactwo. - Na własne oczy widziałam, jak bardzo są potrzebne - mówi pani Monika, która kilka lat temu pojechała do Afryki, by sprawdzić, jak działają misje. - Zobaczyłam, że moje wpłaty i innych ludzi przekładają się na ambulans medyczny w Rwandzie, silnik do łodzi przewożącej ludzi w Kenii czy samochód terenowy księdza lekarza w Kamerunie - opisuje.

Monika Gregorczyk swoje pieniądze przesyła do międzynarodowej kościelnej organizacji MIVA, która wspiera misjonarzy w zakupie środków transportu podczas całorocznej akcji "Św. Krzysztof

- 1 grosz za 1 kilometr bezpiecznej jazdy". Robi to od czasu, gdy zdobyła prawo jazdy. - Jeżdżę bezpiecznie i wdzięczna za to systematycznie wpłacam pieniądze - opowiada. - Misje katolickie to konkretne koszty, które katolicy powinni ponosić - dodaje.

Wiecej o akcji pomocy misjonarzom dowiesz się na stronie www.miva.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki