Schetyna o strzelaninie w siedzibie PiS w Łodzi: Stało się coś strasznego

2010-10-19 15:56

Ryszard C. z Częstochowy dokładnie wiedział po co wchodzi do biura poselskiego europosła Janusza Wojciechowskiego przy ul. Sienkiewicza w Łodzi. Szaleniec nienawidził Jarosława Kaczyńskiego, chciał zabić prezesa. Nie było go, więc zastrzelił asystenta europosła Marka Rosiaka. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna jest wstrząśnięty. „Stało się coś strasznego”- mówi.

Grzegorz Schetyna, prawa ręka premiera Donalda Tuska na gorąco komentuje doniesienia o tragicznej w skutkach strzelaninie w siedzibie PiS.

-  Stało się coś strasznego. Musimy zastanowić się co zrobić, żeby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji. To zdarzyło się po raz pierwszy – stwierdził marszałek Sejmu. Schetyna rozmawiał już o teym ataku z komendantem głównym policji Andrzejem Matejukiem.

Przeczytaj koniecznie: Strzelanina w siedzibie PiS w Łodzi: Ryszard C. cztery dni przygotowywał się do ataku na PiS

Przekonuje, że trzeba się jak najszybciej dowiedzieć jakie były motywy działania szaleńca.

Działacze PiS z Łodzi, którzy byli świadkami strzelaniny mówią, że Ryszard C. krzyczał, że nienawidzi PiS i „Kaczorów” oraz „Nie ma Kaczyńskiego, wy poniesiecie odpowiedzialność”.

62-latek z Częstochowy najpierw wystrzelał amunicję z broni gazowej przerobionej na palną. Od kul zginął asystent posła Parlamentu Europejskiego, Marek Rosiak (62 l.). Potem poderżnął gardło Pawłowi Kowalskiemu (39 l.), asystentowi Jarosława Jagiełły. Mężczyzna walczy o życie w szpitalu.

Patrz też: Kaczyński o strzelaninie w Łodzi: To zamach, wynik kampanii nienawiści Tuska. Każde słowo tej kampanii będzie wzywało do mordów

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki