Schetyna przed komisją: Sobiesiaka znam, ale nie lobbowałem (ZDJĘCIA)

2010-02-03 18:46

Tak jak można się było spodziewać, zeznania Grzegorza Schetyny przed sejmową komisja badającą aferę hazardową nie przyniosły przełomu. Były wicepremier i szef MSWiA uparcie twierdził, że nigdy nie interesował się nowelizacją ustawy hazardowej. Przyznał jednak, że Ryszarda Sobiesiaka zna i kilkukrotnie się z nim spotkał.

Podczas środowego przesłuchania, w zeznaniach Schetyny pojawiło się kilka wątków. Pierwszy s nich to znajomość z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem.

Przeczytaj koniecznie: Chlebowski atakuje: Afery hazardowej nie ma!

Były szef MSWiA twierdził, że owszem – Sobiesiaka zna z czasów gdy bardziej udzielał się w sporcie. Z biznesmenem rozmawiał kilkukrotnie, również na lotnisku we wrześniu 2008 r. Schetyna twierdzi jednak, że żadna rozmowa nie dotyczyła hazardu, ani przepisów promujących jednorękich bandytów.

Drugi wątek, o który śledczy wypytywali byłego wicepremiera to spotkanie 19 sierpnia 2009 r. z premierem Donaldem Tuskiem i Mirosławem Drzewieckim. Rozmowa to odbyła się już po wybuchu afery hazardowej.

Zobacz wideo: Co o aferze hazardowej sądzą specjaliści

W swoich zeznaniach Schetyna potwierdził wersję Drzewieckiego: rozmowa dotyczyła wyłącznie Stadionu Narodowego i finansowania jego budowy. Problemem miały być wpisane do budżetu na 2010 rok dodatkowe pieniądze, które po zmianie przepisów nie wpłynęłyby do państwowej kasy.

Trzeci wątek to kulisy dymisji Schetyny. Były wicepremier opisywał swoją rozmowę z premierem jako przyjacielsko-polityczną. - Rozmawialiśmy o aferze hazardowej, o jej konsekwencjach - zeznał. Dodał również, ze stanowisko stracił, bo „premier uważał, że osoby, których nazwiska pojawiają się w kontekście tej afery, nie powinny być w rządzie”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki