Sędzia, który wypuścił Komendę: Prokuratura wnioskowała jedynie o roczną przerwę w odsiadce

2018-03-26 13:30

Po kilkunastu dniach od wypuszczenia z więzienia Tomasza Komendy, sędzia Jerzy Nowiński opowiada o tej bulwersującej sprawie. - Panu Komendzie należy się solidne wyjaśnienie, co takiego stało się 18 lat temu, że za kraty trafił prawdopodobnie niewinny człowiek. Czy ktoś popełnił błąd? A jeśli tak, to kto i jaki? - Pyta sędzia.

- Jestem człowiekiem raczej twardym, nie ulegam emocjom. A jednak uległem podczas ogłaszania, że Tomasz Komenda niesłusznie, jak się dziś okazuje, skazany za makabryczne zbrodnie sprzed 18 lat, może wrócić do domu - mówi sędzia Jerzy Nowiński w wywiadzie dla Wielkiego Formatu. Jak się okazuje, prokuratura w przypadku głośnej sprawy Tomasza Komendy owszem wnioskowała o zwolnienie, ale jedynie na ...rok. Po tym czasie miałby wrócić do więzienia. - Komenda złapał się za głowę i był bliski płaczu - relacjonuje sędzia. Na szczęście na końcu czytania, Komenda dowiedział się, że jeszcze dziś będzie z rodziną.

Sędzia Nowiński, jak tylko dowiedział się, że Tomasz Komenda niewinnie siedzi w więzieniu, postanowił jak najszybciej zwolnić go z odsiadywania kary. Zrobił też wywiad środowiskowy, z którego wynikało, że w czasie odsiadki Komenda wielokrotnie był nagradzany za dobre sprawowanie, nie brał udziału w bójkach, nie należał do żadnych więziennych, nielegalnych zgrupowań. Nie należał też do patologicznej rodziny. - Wiedziałem, że będzie miał gdzie mieszkać, będzie otoczony dobrą opieką - mówi sędzia. To on również nakazał, aby na rozprawie Komenda nie miał na sobie kajdanek. - Uznałem, że nie ma sensu na dalsze stygmatyzowanie go. Wiedziałem, że przecież nie będzie uciekał, sprawiał problemów - relacjonował.

Sędzia zapytany został również o odszkodowanie jakie powinien otrzymać Tomasz Komenda. - Myślę, że tego co przeżył w więzieniu, nie wynagrodzą mu żadne pieniądze - podsumował.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki