Bo najpierw to o autonomii - czyli częściowej niezależności się mówi, a potem kombinuje nad zupełną niezależnością. Czyli w końcu oderwaniem od tzw. macierzy, jak tłumaczył mi pewien profesor. - Ale autonomia to nie novum w Europie, bo przecież choćby w Hiszpanii - Katalończycy czy Baskowie też o nią walczyli. I się Hiszpania nie rozpadła, więc i dla Polski to chyba niegroźne - mądrzył się, ale już go nie słuchałem.
Tylko wrzasnąłem, że już kiedyś zza zachodniej granicy podobne myślenie przyszło. Najpierw, że Ślązacy to osobne plemię, a potem, że to Niemcy są i pod zarządem tego narodu być powinni. Prawie całą pierwszą połowę XX wieku z tym myśleniem walczyliśmy.
A Ślązacy to Ślązacy i o swoje na pewno nie muszą walczyć z niemiecką flagą w tle.