SLD zapomniało o Borowskim

2009-05-14 13:36

Przed wyborami każda okazja, żeby pokazać się w telewizji, jest dobra. Doskonale wiedzą o tym politycy SLD, którzy organizują huczną imprezę z okazji 10-lecia partii. Rzecz w tym, że popisali się nie tylko rozrzutnością, ale i wyjątkowo krótką pamięcią - zapomnieli zaprosić na kongres Marka Borowskiego.

Jak ustalił serwis internetowy tvp.info, na rocznicowym spotkaniu zjawi się bagatela 500 gości. Wśród nich będzie oczywiście były prezydent Aleksander Kwaśniewski, ale nie zabraknie też  Józefa Oleksego, który podczas słynnej rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym negatywnie wypowiadał się o czołowych politykach lewicy. Wśród zaproszonych jest też Leszek Miller, Marek Dyduch (były sekretarz generalny, który o Wojciechu Olejniczaku i Grzegorzu Napieralskim powiedział, że "żaden z nich nie nadaje się na lidera") oraz tzw. "stara gwardia" SLD Krzysztof Janik i Lech Nikolski.

Równie ciekawa jak lista gości jest lista wielkich nieobecnych. Przypadkiem są na niej wszyscy, którzy odeszli z SLD do konkurencji. Sojusz nie zaprosił chociażby byłego wicepremiera i marszałka Sejmu Marka Borowskiego, który w 2004 roku odszedł z SLD, zakładając Socjaldemokrację Polską. Podczas konferencji nie będzie też ministrów w rządach SLD Dariusza Rosatiego (kandyduje do europarlamentu z list Centrolewicy) i Danuty Huebner (obecnie związana z PO). Zaproszono za to Włodzimierza Cimoszewicza, który z poparciem rządu Donalda Tuska kandyduje na szefa Rady Europy.

Oficjalnie nikt listy zaproszonych komentować nie chce. Poza kamerami politycy SLD są bardziej rozmowni i otwarcie krytykują władze. W rozmowie z tvp.info mówią, że szefostwo partii rocznicowy kongres traktuje jak konwencję wyborczą. Zaproszeni zostali tylko ci, których wizerunek może pomóc w uzyskaniu lepszych wyników w czerwcowym glosowaniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki