To było dramatyczne spotkanie. W piątek 17 lutego w poznańskim sądzie stanęli naprzeciw siebie dwaj młodzi ludzie - Adam O., chłopak Ewy Tylman (+26 l.), oraz Dominik M., partner jej domniemanego zabójcy. Nietrudno było zgadnąć, że ich zeznania będą się od siebie diametralnie różnić. Dominik przybył, aby bronić swojego ukochanego, bo wciąż wierzy w jego niewinność. Niestety, jego argumentów nie zdołaliśmy poznać, bo sąd wcześniej wyprosił z sali dziennikarzy.
Inaczej było z zeznaniami Adama O. I to on był główną postacią wczorajszej rozprawy. Opowiadał, jak feralnej nocy czekał w domu na telefon Ewy. Byli umówieni, że po nią pojedzie, jednak dziewczyna rozmyśliła się i zapewniała, że wróci taksówką.
- Dlaczego nie pojechał pan po moją córkę, tylko siedział pan przy komputerze? - dopytywał Andrzej Tylman, ojciec Ewy.
- Była dorosłą osobą i jak powiedziała, że wróci taksówką, to miała nią wrócić - odparł mężczyzna. Jako czynny funkcjonariusz ABW zeznawał w kominiarce.
Adam O. był chłopakiem Ewy od czterech lat. Poznali się na studiach. W styczniu 2015 roku zamieszkali razem. - Było między nami sielankowo. Ewa śmiała się, że moglibyśmy się o coś w końcu pokłócić - zeznawał.
Gdy Ewa nie wróciła z firmowej imprezy do domu, a jej telefon nie odpowiadał, mężczyzna skontaktował się z Adamem Z. - Wtedy powiedział mi, że Ewa wsiadła do autobusu na ulicy Serafitek. Jednak podczas kolejnej rozmowy wyjawił, że rozstał się z nią w zupełnie innym miejscu. Zaczął zmieniać wersje zdarzeń. Tłumaczył też, że uderzył się w głowę i dlatego nic nie pamięta - zeznał Adam O. Jest przekonany, że oskarżony kłamie.
Na koniec rozprawy wszystkich zaskoczył sąd, który poinformował o możliwości zmiany kwalifikacji czynu z morderstwa na nieudzielenie pomocy. W efekcie Adam Z. mógłby zostać skazany nie na dożywocie, ale trzy lata więzienia!
ZOBACZ: Rozprawa w sprawie śmierci Ewy Tylman. Zeznaje partner Adama Z. RELACJA NA ŻYWO [ZDJĘCIA]