Karolina K., która odpowiadała przed sądem w Poznaniu za składanie fałszywych zeznań w głośnej sprawie śmierci Ewy Tylman, usłyszała dziś wyrok. Została skazana na dziesięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Kobieta zeznawała, że widziała, jak ktoś zrzuca Ewę z mostu.
Zdaniem prokuratury do składana fałszywych zeznań Karolinę K. miał namówić pracownik biura detektywistycznego Radosław Białek, został on jednak uniewinniony po przedstawieniu przed sądem alibi - w czasie, gdy miał odwiedzić Karolinę K. w jej domu, był tak naprawdę poza Polską. Oskarżeni nie byli obecni w sądzie podczas odczytywania wyroku.
26-letnia Ewa Tylman zaginęła w 2015 roku. Wracała z imprezy, odprowadzał ją Adam Z. Początkowo prokuratura zakładała, że kobietę porwano dla okupu. Jednak pojawiły się zeznania Karoliny K., która twierdziła, że widziała mężczyznę w niebieskiej kurtce wrzucającego kobietę do rzeki. W lipcu 2016 r. z Warty wyłowiono ciało Ewy Tylman. Trwa proces Adama Z. Prokuratura oskarża mężczyznę o tak zwane zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Miał zepchnąć 26-latkę ze skarpy i wrzucił nieprzytomną do Warty.