Sprawa Olewnika: Ojciec pisze dramatyczny list do premiera

2010-02-19 12:54

Odtajnienia wszystkich materiałów, ukarania odpowiedzialnych za nieudolne śledztwo policjantów i prokuratorów oraz wyjaśnienia związku ze sprawą wpływowych polityków - tego domaga się Włodzimierz Olewnik, ojciec porwanego i zamordowanego Krzysztofa Olewnika, w dramatycznym liście, jaki wysłał do premiera Donalda Tuska.

"Jako Ojciec bestialsko zamordowanego syna Krzysztofa, chciałbym wyrazić swój ból i protest na postępowanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji" - pisze w liście Włodzimierz Olewnik. Ma za złe MSWiA, że nie zgodziło się na odtajnienie materiałów operacyjnych dotyczących porwania i zabójstwa jego syna na potrzeby śledztwa prowadzonego przez gdańską prokuraturę apelacyjną. Zdaniem Olewnika, decyzja ta de facto chroni przestępców.

"Miałem możliwość wglądu do tych materiałów, wiem, że są w nich ślady matactw i przestępstw. Tym samym brak odtajnienia w.w. materiałów dla Prokuratury jest ukrywaniem współsprawców zbrodni, a także ucieczką od odpowiedzialności karnej funkcjonariuszy Policji (...) Panie Premierze, nie ulega wątpliwości, że w porwaniu naszego syna, jego okrutnym i zwyrodniałym dręczeniem i w konsekwencji mordem brały udział osoby z organów państwowych"

Patrz też: Sprawa Olewnika: Prokurator nie pozwolił zatrzymać oprawców

Przytaczając szereg faktów ze sprawy Włodzimierz Olewnik zadaje premierowi pytania:

"Panie Premierze jak Pan zinterpretuje decyzję sądu na uchylenie aresztu Jacka Krupińskiego, kiedy rodzina i prokuratura przekonanana jest, że jest on jednym ze sprawców uprowadzenia i być może zamordowania syna (...) Jak wytłumaczyć fakt awansów policjantów, którzy brali udział w śledztwie, w świadomy sposób szkodząc sprawie, moim zdaniem powinni jak najszybciej opuścić szeregi Policji. Pomimo zarzutów prokuratorskich są nagradzani i awansowani. (...) Panie Premierze jak jest to możliwe, że w Komisji Hazardowej, która jest pośmiewiskiem dla mediów oraz opinii publicznej zasiada człowiek, ktory piastował stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli (...), wypuszcza człowieka, który przychodzi do niego z teczką pieniędzy, a otwierając ją przy nim jednoznacznie sugeruje przekazanie łapówki) Kto wreszcie dokonana rozliczenia z niejasnych działań Krzysztofa Rutkowskiego."

Włodzimierz Olewnik zastrzega, że wobec niemocy polskich organów ścigania będzie zwracał się do organizacji broniących praw człowieka.

>>> Sprawa Olewnika - makabryczne zdjęcia zwłok, wszystko o śledztwie

"Protestuję na takie funkcjonowanie Państwa Polskiego. Będę apelował i jestem zmuszony do oskarżania naszego kraju we wszystkich europejskich i światowych organizacjach broniących praw człowieka."

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki