Super Historia: Bitwa pod Crecy, rzeź francuskiego rycerstwa

2014-09-15 11:20

Bitwa pod Crécy była jedną z najważniejszych batalii wojny stuletniej (1337-1453). Do starcia doszło 26 sierpnia 1346 roku między wojskami króla Anglii Edwarda III i króla Francji Filipa VI. Angielska piechota rozgromiła francuskich kawalerzystów. Mit niepokonanego rycerstwa zakutego w zbroje został rozwiany.

Do wojny stuletniej toczonej między Francją a Anglią doszło po śmierci króla Karola IV, który nie pozostawił męskiego potomka. O tron ubiegał się Filip de Valois, kuzyn zmarłego króla, oraz władca Anglii Edward III, siostrzeniec Karola IV. Ta rywalizacja stała się jedną z przyczyn wybuchu wojny. Edwarda III odsunięto bowiem od tronu, a królem został Filip.

Uderzenie z obu stron

Przez pierwsze kilka lat wojny pomiędzy obiema stronami dochodzlo do niewielkich potyczek. Dopiero w 1346 roku Anglicy przystąpili do ofensywy. Wojska angielskie uderzyły z dwóch stron - na południu zajęto Gujennę, zaś na północy Edward III wylądował w Normandii i ruszył na Paryż. Wojska Filipa VI ruszyły za nim w pościg, po dwóch dniach dopadły Anglików w pobliżu Crécy, gdzie doszło do walnej bitwy. W dzień poprzedzający starcie wojska angielskie umocniły pozycje obronne zasiekami i wilczymi dołami. Siły angielskie zostały ustawione w kilku liniach. Pierwsza linia walczących miała długość prawie 2 km, a podejście do niej utrudniały drewniane pale wbite w ziemię. Po bokach obu skrzydłowych oddziałów zajęli pozycje doborowi łucznicy, a za nimi stanęła ciężkozbrojna jazda.

W deszczu strzał

Przewaga liczebna Francuzów była znaczna (ok. 30 tys. żołnierzy), ale wojsko Edwarda III (ok. 12 tys.) dysponowało najnowocześniejszą bronią: trzema armatami. Nie były one zbyt skuteczne, ale robiły dużo huku. Pewni siebie Francuzi, licząc na łatwe zwycięstwo, natarli. Bitwa rozpoczęła się od starcia angielskich łuczników i genueńskich kuszników. Rzeź, jaką zgotowali im Anglicy, tak przeraziła ich dowódcę, że wydał rozkaz odwrotu. Król Francji uznał to za dezercję i wydał jeździe rozkaz do ataku. Szarża rycerstwa całkowicie zmiotła uciekających genueńczyków. To zwiększyło jedynie chaos panujący na polu bitwy. Ciągły ostrzał zaprawionych w bojach łuczników zamienił walkę w pogrom francuskiego rycerstwa. Klęska Filipa VI była przytłaczająca - sam monarcha został ranny i uciekł z pola bitwy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki