Super Historia - Imperium zła znów atakuje

2014-09-01 4:00

Hipokryzja Władimira Putina zapewniającego za pośrednictwem swojego ministra Siergieja Szojgu, że "rosyjskie siły zbrojne nie najadą na Ukrainę" być może nijak ma się do kłamstw Hitlera, stanowczo stwierdzającego w 1939 roku, że "Niemcy nikomu na świecie nie zamierzają zrobić nic złego". Ale włosy się jeżą...

Co wyniknie z podobieństw między obecną sytuacją na Ukrainie a stylem, w jakim nazistowskie Niemcy rozpętały II wojnę? Postępowanie Putina w roku 2014 budzi skojarzenia z taktyką Hitlera sprzed 75 lat. Wróżąc z kart historii, nie można jednak zapominać, że nawet łudzące podobieństwa mogą być złudne.

"Tym, którzy wątpią w analogie pomiędzy tym, co robi dziś Rosja, a tym, co robili naziści w latach 30., sugeruję przypomnienie sobie zajęcia przez nich Czechosłowacji w 1938 roku" - to słowa deputowanego ukraińskiej Rady Najwyższej Oleksandra Doniy. Celem Niemców było wówczas odzyskanie ziem utraconych po I wojnie światowej. Analogicznie, celem Federacji Rosyjskiej jest dzisiaj odzyskanie terytoriów straconych w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego. Sytuacja z Krymem i Ukrainą bywa porównywana z Anschlussem Austrii przez III Rzeszę w marcu 1938 roku, a także z działaniami Hitlera wobec Czechosłowacji.

ZOBACZ TEŻ: Putin napadł na Ukrainę. Relacja NA ŻYWO w se.pl DZIEŃ PO DNIU

Konferencja w Monachium z 1938 roku i wejście Hitlera do Kraju Sudeckiego bywają zestawiane z wejściem Rosji na Ukrainę i rozmowami na ten temat toczonymi pod koniec marca br. w Paryżu pomiędzy Johnem Kerrym, sekretarzem stanu USA, i Siergiejem Ławrowem, ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Prezydent Estonii Toomas Ilves stwierdził wtedy, że "Ukraina jest tam (w Paryżu) jak Czechosłowacja w Monachium". Chodziło mu o to, że kiedy Paryż i Londyn w 1938 roku godziły się na żądania Berlina dotyczące Sudetów, samych zainteresowanych nie było przy stole obrad, tak jak w Paryżu nie było nikogo z Ukrainy. Co więcej, w Monachium warunki dyktowały Niemcy, w Paryżu stawiał je przedstawiciel Rosji.

TO PRAWDA? Generał Skrzypczak: Rosjanie mogą dojść do Warszaww w parę dni

Działania na Krymie, a następnie w innych częściach Ukrainy Rosja uzasadnia koniecznością chronienia swoich rodaków. "Istnieje realne zagrożenie zdrowia i życia rosyjskich obywateli na terytorium Ukrainy" - mówił prezydent Putin, uzasadniając obecność rosyjskich wojsk na Krymie, gdzie 60 procent mieszkańców to Rosjanie. Hitler w 1939 roku rozpowszechniał tezę o prześladowaniu niemieckich mieszkańców Sudetów przez niechętnych im Czechów.

PRZECZYTAJ: Armia Putina zmiotła Ukraiców

Kiedy Hitlerowi chodziło o przyłączenie Austrii, pojawiał się argument, że jest to odpowiedź na prośby o pomoc płynące od prześladowanych Niemców, których historia wypchnęła poza Rzeszę. Takie same nadzieje ma dzisiaj duża część Rosjan mieszkających na Ukrainie. W plebiscycie w Austrii, przeprowadzonym w kwietniu 1938 roku na żądanie Hitlera po nazistowskim przewrocie w tym kraju, aż 99,5 procent Austriaków głosowało za aneksją. W referendum w sprawie statusu Krymu z 16 marca 2014 roku przytłaczająca większość głosujących chciała zjednoczenia z Rosją. I choć władze Ukrainy orzekły, że było ono nielegalne, a Zgromadzenie Ogólne ONZ potwierdziło tę nieważność w rezolucji, na podstawie "nielegalnych" wyników 17 marca ogłoszono niepodległość Republiki Krymu, a następnie inkorporację w skład Rosji.

Tak jak w Kraju Sudetów sterowana przez Hitlera Sudecka Partia Nazistowska prowokowała rozróby, mające dowieść prześladowań Niemców, tak Putin mówi o niebezpieczeństwie ze strony "faszystów spod znaku UPA".

Śpijcie spokojnie

Analogii między sytuacją na Ukrainie teraz a sytuacją przed wybuchem

II wojny światowej można znaleźć więcej. Tak jak w 1938 roku Zachód, niechętny wojnie, zyskał złudne przekonanie, że oddając Hitlerowi Sudety, zaspokoi jego imperialny apetyt, tak i teraz nikt nie ma zamiaru bronić Ukrainy, mimo wkroczenia tam rosyjskich wojsk. Premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain po powrocie w 1938 roku z Monachium, przemawiając do narodu, powiedział: "Idźcie do domu i śpijcie spokojnie". Wtedy spokój skończył się szybko. Jak będzie tym razem? Czy Putina, być może faktycznie odbudowującego Imperium Rosyjskie, mogą zatrzymać sankcje gospodarcze? Czy NATO umocni swoją "wschodnią flankę"? Skoro suwerenność i integralność Ukrainy (aneksja Krymu) została pogwałcona, Memorandum budapeszteńskie z 5 grudnia 1994 roku,

podpisane przez USA, Rosję,

Ukrainę i Wielką Brytanię, już zostało złamane. Podobnie jednak jak w 1939 roku, świat się dzisiaj oburza i niewiele ponadto.

Historia pokaże

Hitler, podobnie jak Putin, zaskakiwał świat tuż przed weekendem, żeby zyskać na czasie. Tak było np. z sobotnim Anschlussem Austrii i sobotnią agresją na Krym. Podobnie jak w Rosji (2013), również w Rzeszy (1936) odbyły się zorganizowane z rozmachem międzynarodowe igrzyska. "Nie powinniśmy dawać nadziei małym, słabym państwom, obiecując im ochronę ze strony Ligi Narodów" - mówił brytyjski premier po aneksji Austrii przez Rzeszę w 1938 roku. Mówił tak dlatego, że realnie oceniał stan uzbrojenia Anglii i Francji. Dzisiaj NATO bez trudu mogłoby powstrzymać Rosję. O powtórce z historii będzie więc można mówić dopiero wtedy, kiedy nie powstrzyma.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Czytaj: Ile zarobi Donald Tusk w Brukseli? Pensja przewodniczącego Rady Europejskiej to kosmos!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki