Świadkowie koronni sypią gangsterów i policjantów

2009-08-05 12:50

Szokujące zeznania skruszonych bandytów, którzy zgodzili się zeznawać w zamian za nietykalność. Twierdzą oni, że siła polskich gangów to "kontakty", jakie wyrobił sobie przestępczy półświatek. Na ich usługach są policjanci i wysocy rangą urzędnicy.

Według badań byłego wiceszefa MSWiA Zbigniewa Rau, do których dotarła "Rzeczpospolita", aż 85 procent gangsterów, którzy zostali świadkami koronnymi, przyznaje, że ich gang miał na usługach skorumpowanego policjanta. Co trzeci - że spotkał skorumpowanych wyższych urzędników.

Jak głęboko sięgają mafijne kontakty? "Rzeczpospolita" twierdzi, że najgorzej jest we władzach lokalnych. Tu pod wpływem przestępców znajdują się niejednokrotnie burmistrzowie i wójtowie. Na dalszych miejscach świadkowie wskazywali na łapówkarzy wśród celników i pracowników banków. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że co trzeci mówił, że spotkał skorumpowanych posłów, senatorów, wojewodów i ministrów.

Pytanie tylko, czy można ufać "świadkom koronnym" - są to w końcu skruszeni przestępcy. Policja twierdzi, że dla rozwikłania wielu spraw instytucja ta jest wręcz niezastąpiona. Przykłady? Zeznania Jarosława S. pseudonim Masa pozwoliły rozbić gang pruszkowski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki