Świeniewicz ma wielki żal do Bonitty

2008-01-14 0:02

Tego nikt się nie spodziewał! Dorota Świeniewicz (35 l.) postanowiła zakończyć reprezentacyjną karierę.

- W sobotę rano trener reprezentacji Marco Bonitta powiedział mi, że nie pojadę do Halle na turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Spakowałam się więc i wyjechałam ze Szczyrku. To koniec mojej przygody z reprezentacją - opowiada nam Świeniewicz.

- Bonitta tłumaczy, że nie powołał pani tylko na ten turniej. Potem drzwi do reprezentacji stoją przed panią otworem.

- Zdania nie zmienię. Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Przez kilka minut po rozmowie z Bonittą byłam zła i rozżalona. Później, gdy jechałam autem, pomyślałam, że skończyły się stres, nerwy, nieprzespane noce, w których człowiek rozpamiętywał porażki. Poczułam się wolna. Teraz będę miała więcej czasu dla Marka i Julka (męża i syna, red.).

- Spodziewała się pani takiego zakończenia kariery?

- Nie i z tego powodu jest mi jednak przykro. Przez prawie 20 lat grałam w różnych reprezentacjach Polski, zawsze dawałam z siebie wszystko. Marzyłam o innym pożegnaniu z kadrą, ale w życiu nie wszystkie marzenia się spełniają.

- Ma pani żal do Bonitty?

- Nie chcę o nim źle mówić, ale to już nie ten sam trener, który rozpoczynał pracę z naszą reprezentacją. Wtedy miał iskrę w oku, zapał, chciał się uczyć. Od jakiegoś czasu brakuje mu "ognia". Poza tym ja już nie mam ochoty chodzić koło niego na palcach, żeby się nie zdenerwował, znosić jego humorów, zmiany nastrojów. Oczywiście, że mam do niego żal. Na zgrupowanie w Szczyrku jechałam z dzieckiem przez pół Europy. Na treningach dawałam z siebie wszystko. Zawsze byłam na każde wezwanie reprezentacji. Nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie.

- Czy Bonitta uzasadnił swoją decyzję?

- Powiedział, że nie jadę i już. Być może przyczyną było to, że w piątek Julek miał gorączkę i myślami byłam przy dziecku. A może planował to już wcześniej? Podejrzewam, że chciał mieć w kadrze Dorotę Świeniewicz z 2005 roku, gdy zdobywaliśmy złoto na ME i zostałam wybrana na najlepszą zawodniczkę Europy. Ale tamtej Doroty już nie ma i nie będzie. Jestem starsza o prawie trzy lata i zostałam mamą.

- Nie pojedziesz na igrzyska olimpijskie do Pekinu. Nie żałujesz tego?

- Do Pekinu i tak pojadę. Zaplanowaliśmy to sobie z Markiem. Jedynie żałuję tego, że nie mogłam w sobotę wystąpić w drużynie "Gwiazd LSK" i pokazać Bonitcie, na co mnie stać.

Dorota Świeniewicz

Urodzona: 27.02.1972 r.

Wzrost: 180 cm, waga: 63 kg.

Zasięg w ataku: 316 cm, w bloku: 293 cm.

Kluby: Polonia Świdnica, BKS Stal Bielsko-Biała, Despar Perugia, BKS, Icaro Alaro.

Sukcesy: Najlepsza siatkarka Europy w 2005, dwukrotna mistrzyni Europy (2003, 2005), zdobywczyni Pucharu Ligi Mistrzów (2006), Pucharu Zdobywców Pucharów (2000), mistrzostwa Włoch (2003, 2005), Pucharu Włoch (1999, 2003, 2005) i mistrzostwa Polski (1996).

 

 

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki