Szokujące oświadczenie Jerzego Owsiaka: "Złożyłem rezygnację ze wszystkiego!"

2014-02-08 13:38

Jurek Owsiak nie wytrzymał? Jak mówi w bardzo emocjonalnym oświadczeniu na wideoblogu, miał dość pomyj wylewanych na niego i postanowił zrezygnować ze wszystkiego. Oznajmił to nawet współpracownikom w WOŚP. Na ręce Rzecznika Praw Obywatelskich złożył też rezygnację ze stanowiska członka Rady Społecznej przy RPO. Co dalej?

Jerzy Owsiak opublikował swoje oświadczenie na wideo blogu na owsiaknet.pl. Na nagraniu stoi w Warszawie nad Wisłą, jak mówi niedaleko swojej dawnej szkoły, przy Kanałku Czerniakowskim, Torwarze i Stadionie Legii. Mówi emocjonalnie:

- To, co się zakręciło wokół nas w ostatnim czasie, jest czymś nieprawdopodobnym. To się nie mierzy z niczym realnym, ponieważ jeśli chcę to do czegoś porównywać, to niestety muszę to porównywać do zapachu komór gazowych, do języka nazistowskiego, komunistycznego, do słów, które mogły padać w Katyniu, mogły padać w Auschwitz. To jest ten rodzaj retoryki. Coś niebywałego...

Odnosząc się do ostatniego procesu z bloggerem o pseudonimie MatkaKurka mówi: "takie standardy były w obozie w Auschwitz, takie standardy były za komuny".

- Ilość pomyj wylanych na mnie, na moją rodzinę jest przeogromna - mówi Owsiak. Jak twierdzi, nigdy nie ukrywał, że ojciec był milicjantem. Jeszcze raz potwierdził też, że był leczony psychiatrycznie, by wyjść z wojska.

Sytuacja w ostatnich tygodniach doprowadziła go tego, że postanowił zrezygnować - jak mówi - ze wszystkiego. Oznajmił to swoim współpracownikom w fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- Wszystcy powiedzieli: Jurek Dzidzia, dalej będziemy pracowali. Będzie piekielnie trudno, że nie jesteśmy razem - mówi Owsiak na blogu.

Wysłał też list do Ireny Lipowicz, Rzecznika Praw Obywatelskich:

"Chciałbym złożyć na pani ręce rezygnację ze stanowiska członka Rady Społecznej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich, w której miałem przyjemność zasiadać od początku jej powstania. Traktując z ogromnym szacunkiem pani urząd i panią, jako Rzecznika Praw Obywatelskich, chciałbym poinformować, że jestem głęboko zaniepokojony standardami komunikowania się ludzi w sferze publicznej, a przede wszystkim w sferze działań i życia elit politycznych w naszym kraju. Piszę jako obywatel, któremu bezpardonowo zagląda się w prywatne życie. Piszę o tym także jako prezes Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która jest zalewana rzeką oszczerstw."

Na ręce Ireny Lipowicz postanowił złożyć też odznakę honorową za zasługi dla ochrony praw człowieka.

Kiedy to już wszystko napisał i usiadł z fundacją, dostał emaila, który nim - jak mówi - "zakręcił".

Oto fragment: "Witam panie Jurku, tu Wojtek. Chciałem opowiedzieć swoją historię, jaka spotkała mnie, moich dwóch kolegów i koleżankę. Nikt w naszym mieście nie organizował finału, postanowiliśmy więc zorganizować go sami. To był strzał w dziesiątkę. Mamy po 18 i 19 lat. Zebraliśmy około 18 tys. zł. Wszyscy są z nas dumni" - czytał Jerzy Owsiak. I grzmiał: - Wojtas, postawiłeś mnie na nogi!

I dlatego będzie dalej działał z fundacją.

- Wróciłem z kosmosu - mówi Owsiak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki