Wszystko zaczęło się w październiku ubiegłego roku, kiedy koledzy chłopaka dziewczyny mieli ją odwieźć do domu. Wtedy też doszło do pierwszego gwałtu. Potem mężczyźni zmuszali dziewczynę do odbycia z nimi stosunku wielokrotnie. Grozili jej śmiercią, zniesławieniem i tym, że poinformują o wszystkim rodzinę.
17-latka odważyła się na zgłoszenie zajścia policji dopiero w czerwcu, kiedy została przez grupę wywieziona do domu w innej miejscowości i po dokonaniu wielokrotnego gwałtu, zostawiona.
Wśród zatrzymanych znalazł się 33 latek z żoną i dziećmi, były chłopak dziewczyny i 8 innych mężczyzn z tej samej wsi. Większość z nich od początku dochodzenia twierdzi, że nie odbywało stosunków seksualnych z dziewczyną. Ci, którzy się do nich przyznają zaznaczają, że robiła to z nimi z własnej woli.
Badania psychiatryczne zalecone przez prokuraturę wykazały, że obecnie już 18-latka cierpi na zespół stresu pourazowego wskutek zmuszania do seksu. Oskarżonym grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.