To nie łapówka, to było wynagrodzenie!
Weronika Marczuk-Pazura (38 l.) wytoczyła działo, by dowieść swej niewinności. W oświadczeniu dla prasy przekonuje, że nie wzięła 100 tys. zł łapówki, lecz wynagrodzenie należne jej kancelarii za obsługę prawną.
Ciekawe, czy sąd jej uwierzy - bo od kiedy nie przelewa się gaży na konto, a wręcza w papierowych torbach?
Weronika jest podejrzana o udział w aferze łapówkarskiej. Tydzień temu trafiła za kraty, ale po wpłaceniu 600 tys. zł kaucji wyszła na wolność.