To skandal! Policja pół dnia pilnowała zwłok. Zabrakło lekarza, który wystawiłby akt zgonu

2019-02-05 17:49

To nie powinno się wydarzyć! Przez kilka godzin ciało zmarłego mężczyzny leżało na ulicy, a zwłok musieli pilnować gliwiccy policjanci. Wszystko przez to, że nie można było znaleźć lekarza, który wypisałby akt zgonu niezbędny w takiej sytuacji.

Policja radiowóz interwencja wypadek stłuczka taśma policyjna kogut policyjny

i

Autor: Marek Kudelski

Starszy mężczyzna idący jedną z gliwickich ulic nagle upadł na ziemię i zmarł. Wezwany na miejsce zgonu patrol policji musiał pilnować ciała do momentu przyjazdu lekarza. Pogotowie do zwłok nie przyjeżdża, nie ma takiego obowiązku. Zgodnie z obowiązującą w takich przypadkach procedurą, policja musi znaleźć lekarza, który stwierdzi zgon oraz potwierdzi, że doszło do niego z przyczyn naturalnych. Według ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, zgon i jego przyczyna powinny być ustalone przez lekarza leczącego chorego w ostatniej chorobie, a jeśli jest to niemożliwe stwierdzenie śmierci powinno nastąpić w drodze oględzin dokonywanych przez wykwalifikowanego lekarza. W Gliwicach ta sprawa nie została uregulowana, władze miasta nie podpisały umowy z żadną placówką medyczną, która w takich przypadkach mogłaby wysłać odpowiedniego lekarza na miejsce zdarzenia. Ciało zmarłego mężczyzny leżało więc przez kilka godzin na ulicy. W tym czasie, zarówno policjanci jak i rodzina zmarłego, w szpitalach i przychodniach bezskutecznie szukali lekarza, który przyjechałby i wystawił konieczny w takich przypadkach akt zgonu. Wszyscy odmawiali, tym bardziej, że NFZ za wystawienie aktu zgonu nie lekarzom płac. Tymczasem bez dopełnienia tego wymogu, ciała nie można przewieźć do firmy pogrzebowej, a bliscy nie mogą zacząć przygotowań do pogrzebu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki