TOPR wyrwał ich z objęć śmierci!

2014-07-09 4:00

Zabrał 5-letniego synka w Wysokie Tatry. I od razu na Orlą Perć - najtrudniejszy szlak, który rokrocznie pochłania śmiertelne ofiary.

Gdyby nie TOPR, doszłoby do kolejnej tragedii, bo turyści utknęli w arcytrudnym terenie i o własnych siłach nie mogli wydostać się z pułapki.

Tomasz N (39 l.) z Łodzi i jego pięcioletnie dziecko zabłądzili w rejonie Wielkiej Buczynowej Turni. Mężczyzna zadzwonił po ratowników, a ci przylecieli śmigłowcem. Amatorów Tatr przewieziono do szpitala w Zakopanem, gdzie okazało się, że dziecko jest skrajnie wyczerpane.

Wczoraj mężczyznę przesłuchała policja. - Na szczęście w porę zareagował na zapadający zmierzch i chłód. Ale strach pomyśleć, co by było, gdyby TOPR nie znalazł ich przed nocą - ocenił asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik policji z Zakopanego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki