Ciała znalazła, wezwana przez sąsiadów, straż pożarna. W mieszkaniu znajdowało się ciało 55-letniej kobiety, która powiesiła się w łazience oraz jej 31-letniej, niepełnosprawnej córki. Kobieta najprawdopodobniej otruła córkę, po czym powiesiła się. Śledczy stwierdzili, że córka zmarła blisko 1,5 tygodnia później niż matka. Okazuje się więc, że podane córce środki, nie były wystarczające aby zabić dziewczynę od razu. Umierała więc przez kilka dni.
Dramatyczny list pożegnalny
Kobieta przed śmiercią napisała list pożegnalny, który śledczy znaleźli w mieszkaniu w czasie oględzin. Tłumaczy w nim swoją dramatyczną historię, która skłoniła ją do popełnienia tego straszliwego czynu. Okazuje się, że kobieta miała problemy finansowe. Jak napisała, utrzymywała się z zasiłku pielęgnacyjnego, który dostawała na córkę oraz z renty 31-letniej córki z porażeniem mózgowym (obecnie zasiłek pielęgnacyjny na dorosłe niepełnosprawne dzieci wynosi 153 zł miesięcznie).