Okrutny mord po porodzie czy dramat nastoletniej matki, która nie mogła się pogodzić ze śmiercią nowo narodzonej córeczki? Prokuratura Rejonowa w Trzciance prowadzi śledztwo w sprawie prawdopodobnego dzieciobójstwa. Na razie 18-latka nie usłyszała żadnych zarzutów.
Co już udało się ustalić śledczym? Uczennica drugiej klasy liceum ukrywała ciążę zarówno przed rodzicami, jak i koleżankami ze szkoły oraz nauczycielami. Na pytanie, dlaczego tak szybko tyje, odpowiadała, że to skutek uboczny zażywania tabletek hormonalnych.
Patrz też: Zabiła dziecko, a teraz urządza dzikie orgie
Kilka dni temu 18-latka urodziła córeczkę. Nie wiadomo, czy dziecko przyszło na świat żywe czy też zmarło podczas porodu. Jedno jest pewne, dziewczyna nie pozbyła się zwłok maleństwa, tylko zabierała je ze sobą do szkoły, zamykała w szkolnej szafce, a po skończonych lekcjach chowała w domu.
Gdyby nie intensywny zapach w szatni, gdzie uczennica miała swoja szafkę, nikt mógłby się nie dowiedzieć, że nastolatka była w ciąży. Policjanci znaleźli ciałko noworodka w domu dziewczyny. Nieoficjalnie mówi się, że ciąża była donoszona, a córeczka 18-latki urodziła się zdrowa. Prokuratura nie ujawnia, co było bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka.