Każda usterka maszyn służących w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego jest wpisywana do ewidencji kontroli przeprowadzonych przez członków Komisji Bezpieczeństwa Lotów Sił Powietrznych. Do dokumentów tych dotarł portal tvn24.pl.
Od chwili powroty TU-154M z numerem 1010 z Samaru w Rosju (grudzień 2009) maszyna miała 11 awarii. Kilka z nich było poważnych i mogło zagrażać bezpieczeństwu loty.
W styczniu 2010 roku piloci „tutki” meldowali aż o trzech niepokojących awariach systemów:
7 stycznia do ewidencji wpisano „zaświecenie się kontrolki sprawdź wysokościomierze”, Urządzenie pokładowe UNS-2 zanotowało również informację „adc input failed”. Jak donosi tvn24.pl. Awaria doprowadziła do przerwania lotu.
Dokładnie 10 dni później 17 stycznia piloci meldowali o nieprawidłowych wskazaniach wskaźnika wibracji, nie działał również system SELCAL.
Najpoważniejszą awarię stwierdzono jednak 23 stycznia. W rejestrze zapisana jest niesprawność systemy ABSU, stwierdzona po uruchomieniu silników. To urządzenie kontroluje działanie wszystkich systemów pokładowych Tu-154M. Po oględzinach do listy usterek dopisano również uszkodzenie agregatu sterowania wychyleniem lotek.
Po tej awarii maszyna została na jakiś czas uziemiona, naprawiona i gruntownie sprawdzona, ale miesiąc później znów pojawiły się problemy.
Wpis datowany na 28 lutego mówi o problemach z odbiornikami GPS1 i GPS2 (przerwy w ich działaniu). Piloci stwierdzili również nieprawidłowe działanie urządzenia nawigacyjnego VOR. Odczyty pojawiły się dopiero przy odległości 20 mil morskich od radiolatarni. Ekspert cytowany przez tvn24.pl twierdz, że pierwsze dane powinny dotrzeć do pilotów przy odległości 4 razy większej bo około 80 mil od radiolatarni.
Do ostatniej uwzględnionej w ewidencji „usterki” doszło zaledwie na 2 dni przed katastrofą w Smoleńsku. 8 kwietnia, piloci po powrocie z czeskiej Pragi zameldowali zderzenie z ptakiem. Nie stwierdzono wówczas żadnych błędów w funkcjonowaniu podzespołów. W dokumentach zapisano „niewielkie uszkodzenie noska osłony radaru”.
Tupolew psuł się 11 razy od chwili remontu
2010-07-22
10:49
Tu-154M z numerem 101, czyli maszyna, która rozbiła się pod Smoleńskiem, już po przeprowadzeniu remontu często się psuła. Od grudnia 2009 roku, czyli od momentu powrotu tupolewa z zakładów remontowych w Samarze zgłoszono 11 usterek – ustalił portal tvn24.pl. Najpoważniejsza awaria dotyczyła modułu, który kontrolował wszystkie systemy maszyny.