- No cóż trzeba żyć z tymi dziwnymi zdarzeniami i faktami. My mamy tutaj swoją robotę - powiedział premier. Dodał, że prezydent swoim działaniem nie ułatwia rządowej delegacji pracy. W jej skład obok Tuska wchodzą minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i minister finansów Jacek Rostowski.
- Nie mam i nie zamierzam mieć wpływu na to, gdzie i w jakich sprawach leci prezydent RP. Konstytucja jednoznacznie nakazuje prezydentowi współdziałanie, współpracę z rządem, kiedy podejmuje działalność międzynarodową - powiedział Tusk
Prezydent odleci do Brukseli wyczarterowanym od LOT-u Boeingiem 737.