Twórcy chcą upadku mediów publicznych?

2009-07-17 5:00

Dlaczego Lech Kaczyński kwestionuje ustawę medialną zaproponowaną przez rząd - debatują prezydencki minister i posłanka PO.

"Super Express": - Lech Kaczyński ostro krytykuje ustawę medialną, co nie jest zaskoczeniem. Jak skomentowałaby pani stanowisko głowy państwa?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: - A jak można to komentować? Dziwię się prezydentowi, że nie zdecydował się poprzeć zmian i opowiada się za utrzymywaniem dramatycznego stanu, z którym mamy do czynienia w mediach.

- Projekt Platformy krytykują dziś jednak wszyscy, ze środowiskiem twórców na czele…

- Tego projektu nie przygotowała Platforma, ale zespół ekspertów. A później trzy kluby parlamentarne. I stąd jest on faktycznie niedoskonały, ale taka jest cena kompromisu. Twórcy chcą np. przywrócenia abonamentu, a my nie możemy się na to zgodzić. Gdyby te środowiska chciały pamiętać, kto podpisał ustawę w 2005 roku, to być może nie dałyby się kokietować prezydentowi. A właśnie prezydent doprowadził do zapaści mediów publicznych. Ale być może są to środowiska, którym taka sytuacja odpowiada.

- Gdyby premier Tusk nie obalił porozumienia z SLD i nie odrzucił zapisu o gwarancji budżetowej dla mediów publicznych, to ustawa zapewne miałaby szanse.

- Ale co miał zrobić, skoro w sytuacji kryzysu na taki zapis budżetu po prostu nie stać? Co warte są gwarancje, których nie można dotrzymać? Gdyby mąż obiecał, że kupi mi porsche, to bardzo bym się cieszyła. Ale gdyby później musiał powiedzieć, że jednak nas na to nie stać, to jaką wartość miałyby jego deklaracje?

- Jakie będą kolejne kroki PO? Wasi posłowie zostali postawieni przez premiera w niezbyt wygodnej sytuacji. Szef klubu Zbigniew Chlebowski niemal do końca utrzymywał, że porozumienia z PSL i SLD zostaną utrzymane. Lewica wątpi w możliwość układania się z Platformą…

- Akurat układy z SLD są tym, co interesuje nas najmniej. Możemy rozmawiać na bazie merytorycznych propozycji. Jeżeli oni traktują to jako bycie w jakimś układzie, to faktycznie czeka ich rozczarowanie. PO wychodzi z założenia, że w mediach dzieje się źle i trzeba w nich coś zmienić. Przecież Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, funkcjonująca z mocy konstytucji, składa się z nieudolnych i nieodpowiedzialnych ludzi, którzy nigdy nie powinni się w niej znaleźć! Albo się z tym godzimy, albo chcemy to przeciąć.

- Czy PO liczy jeszcze na porozumienie w sprawie?

- Mam nadzieję, że do takich rozmów dojdzie. Nie będziemy jednak za to umierać. Jeżeli się nie uda, to trudno. Jak nie, to nie.

Iwona Śledzińska-Katarasińska

Posłanka Platformy Obywatelskiej, przewodnicząca Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki