Czarnecki ubiera synka, bo przyszły mrozy

2010-01-13 23:13

Sroga zima coraz mocniej daje się wszystkim we znaki. Nic więc dziwnego, że Ryszard Czarnecki (47 l.) bez mrugnięcia okiem wydał kilka stów na nową kurtkę i ciepłe rękawiczki dla 20-letniego synka. Europoseł PiS troszczy się o swoją pociechę i robi wszystko, by Bartosz nie odmroził sobie uszu i rączek.

Godz. 18.00. Centrum Warszawy. Ryszard Czarnecki w towarzystwie syna przechadza się po jednej z galerii handlowych. Po chwili wchodzą do markowego sklepu z odzieżą. Okazuje się, że panowie poszukują zimowej kurtki dla Czarneckiego juniora. Oglądają, przymierzają. Tata poseł fachowym okiem ocenia cieplne właściwości materiału. W końcu wybór pada na gustowną, a przede wszystkim cieplutką kurteczkę.

- Ostatnie dni srogiej zimy dały mu w kość. Okazało się, że jego ubrania są za cienkie, więc szukaliśmy nowych. Na szczęście syn nie ma problemów z zakupami i dość szybko znalazł dla siebie odpowiednią kurtkę, za ponad 500 zł. Do tego kupiłem mu rękawiczki - opowiada nam Czarnecki.

Taki wydatek to dla niego pestka! Co miesiąc - razem z dodatkami - europoseł zarabia w Brukseli blisko 50 tys. złotych. Wrażenie robi też jego majątek (ma aż pięć mieszkań, odłożył 86 tys. zł, 1476 dolarów i ponad 131 tys. euro, a w papierach wartościowych zgromadził 220 tys. zł).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki