URZĘDNICY z ŁODZI żałują pieniędzy biednym dzieciom, a mają na złote pióra

2011-06-17 14:23

Po raz pierwszy od ponad 50 lat w budżecie Łodzi zabrakło pieniędzy na wakacje dla dzieci z najbiedniejszych rodzin. Ale funduszy wystarczyło, by na potrzeby magistratu zamówić 300 wiecznych piór pokrytych 24-karatowym złotem i 200 pendrive'ów z obudową ze srebra z kryształkami Swarovskiego i bursztynami. Wszystko, bagatela, za ok. 300 tys. zł.

Łódzkie Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, dzięki finansowemu wsparciu urzędu miasta, wysyła maluchy na kolonie od lat 50. ubiegłego wieku. - Wyjeżdżają dzieciaki z rodzin najbiedniejszych. Niektóre z nich choć na dwa tygodnie powinny być odizolowane od rodziców - mówi Jolanta Michalik (54 l.) z TPD.

Do tej pory rodzice płacili za wyjazd dziecka po 200-300 złotych. Resztę finansowano ze środków urzędu. W tym roku magistrat miał dopłacić po około 550 złotych na osobę. Na te pieniądze czekało 700 dzieci.

Przeczytaj koniecznie: Co drugie polskie dziecko nie pojedzie na wakacje

Jak łatwo wyliczyć, wyjazd uczniów kosztowałby 385 tysięcy złotych. Tych pieniędzy w budżecie miasta nie ma. Znalazło się za to 300 tysięcy złotych na pozłacane wieczne pióra i srebrne pamięci komputerowe pendrive, które lada dzień kupią łódzcy urzędnicy. Mają być wręczane gościom Urzędu Miasta Łodzi.

Hanna Zdanowska (52 l.), prezydent Łodzi, zasłania się byłymi władzami miasta. - Ten budżet przyjmowali moi poprzednicy, a radni go przegłosowali - powiedziała. - Wierzę jednak, że uda się tak przesunąć środki, by znalazły się pieniądze także dla dzieci. Radni będą tylko musieli przegłosować stosowną poprawkę - obiecała nam jednak.

Trzymamy za słowo. Czasu na poprawki zostało niewiele.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki