Uwaga na fałszywych łowców duchów!

2016-08-04 7:00

Ciemnolica, lekko przygarbiona, ze związanymi w kok kruczoczarnymi włosami, w długiej czarnej sukni i kwiaciastej bluzce - tak pani Olga ze Złotnika w Lubuskiem opisuje "łowczynię duchów", która przyszła do jej domu przepędzić złe moce, a ograbiła ją z oszczędności życia!

Pani Olga (68 l.) szykowała się właśnie do wyjazdu do szpitala, gdzie przebywał jej mąż, kiedy tylnym wejściem do domu wtargnęła krępa sześćdziesięciolatka. - I od progu łamaną polszczyzną oznajmiła babci, że dom jest nawiedzony! - relacjonuje Alicja (24 l.), wnuczka pani Olgi.

Kobieta pomyślała o leżącym w szpitalu mężu, o swym ciężkim wypadku sprzed kilku miesięcy i łzy same pociekły jej po policzkach. A szamanka jęła wołać, że trzeba zdjąć klątwę z domu i usunąć złe duchy. Jak? - Dawaj pieniądze, to złego odgonimy - nakazała. A pani Olga jak zahipnotyzowana karnie przyniosła jej wszystko, co miała. Było tego kilka tysięcy złotych.

"Łowczyni duchów" porozkładała pieniądze po całym pokoju, potem skrzętnie je pozbierała, zawinęła w kraciastą chustę i położyła ją na stole. - Przez dwa dni nie wolno tego ruszać, inaczej duchy wrócą - postraszyła i wyszła.

Dopiero w szpitalu u męża dotarło do pani Olgi, że dała się otumanić. Gdy wróciła do domu, zawiniątko wciąż leżało na stole, ale w środku nie było ani złotówki.

Zobacz: Policjanci uratowali bociana. W mundurze i radiowozem pojechał do weterynarza [ZDJĘCIE]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki