W głowie się nie mieści!

2008-09-29 4:00

To miał być zespół na 5. miejsce w tabeli. Tymczasem Górnik zbiera ostatnio ostre baty. W porażkę z Polonią Bytom (0:2) nadal nie wierzy napastnik zabrzan, Tomasz Zahorski (24 l.).

- Trudno jest to przełknąć - mówi popularny "Zahor". - Wydawało się, że w Bytomiu się przełamiemy. Zaczniemy strzelać bramki i wygrywać. Okazało się inaczej.

- Jaka jest przyczyna tak słabej postawy Górnika?

- Wszyscy się nad tym zastanawiamy. I może w tym tkwi błąd. Zamiast nad tym myśleć i to roztrząsać trzeba wyjść na boisko i grać. Przecież nawet w słabszej dyspozycji, mając taki skład, powinniśmy wygrać z Polonią.

- Atmosfera w drużynie jest nerwowa?

- Już nie. Każdy zdaje sobie sprawę, że nie ma już co niepotrzebnie podgrzewać atmosfery. Psioczenie i narzekanie niczego nie zmienią. Teraz najbardziej potrzebny jest nam spokój.

- Nadal uważasz, że Górnika stać na piąte miejsce w tabeli?

- Jedno jest pewne - ten balon oczekiwań został przed sezonem strasznie rozdmuchany. Mówiło się o piątym miejscu, a nawet walce o podium. Niepotrzebnie tak podgrzaliśmy oczekiwania. Ale mamy dopiero półmetek jesieni. Nadal uważam, że jesteśmy się w stanie pozbierać i powalczyć o miejsca w górze tabeli.

- Teraz czeka was jednak mecz z Wisłą Kraków...

- To najlepsza drużyna w naszej lidze, ale tym najlepszym także zdarzają się potknięcia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki